Zaczyna się era cargo na Lublinku

Zarówno Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi, jak i Ewa Bieńkowska, rzecznik prasowy portu lotniczego nie chcą zdradzać szczegółów spotkania, do którego ma dojść w piątek.

Kiedy pytamy wiceprezydenta, jakie dokładnie mamy szansę na Lublinek Cargo, odpowiada: - Większą niż mogłoby się wydawać. Spotykamy się w Łodzi z przedstawicielami europejskiego portu lotniczego. Właśnie z tą firmą rozmawiamy właśnie na temat budowy lotniczego portu towarowego, czyli Lublinka Cargo.

Na stronie internetowej Lublinka czytamy, że lotnisko dysponuje terminalem Cargo o powierzchni 750 m. kw.

- Do tej pory mogliśmy wysyłać paczki tylko do 200 kilogramów - mówi Ewa Bieńkowska. - Od piątku rozpoczyna się nowa era dla Lublinka Cargo. Tak naprawdę dopiero od tego dnia będziemy mogli mówić o istnieniu lotniska towarowego w Łodzi. Ciężar i gabaryty przesyłek radykalnie się zwiększą.

Budowa lotniska towarowego ma ogromne znaczenie dla szerszej idei wykreowania Łodzi w charakterze wielkiego centrum logistycznego.

Dla inwestorów lokalizacja miasta ma ogromne znaczenie. My dopiero czekamy na rozbudowę autostrady A2 oraz budowę A1 . Na ekspresową S8 i S14 też jeszcze poczekamy. Tymczasem firmy logistyczne w okolicach Strykowa, Piotrkowa Trybunalskiego oraz na obrzeżach Łodzi powstają jak grzyby po deszczu. One już widzą, że nie ma i nie będzie lepszego miejsca na lokowanie firm przeładunkowych niż okolice Łodzi.

Jak wskazują specjaliści, plany połączenia dworca Fabrycznego z Kaliskim też mają działać na plus dla Łodzi. Mało tego, czy przedsiębiorstwa lokują się w Strykowie czy też np. w Piotrkowie, dla Łodzi zysk jest taki sam - 75 procent kadr i tak jest łódzkich.