20-letni Bernard Daniel Ignatowicz zaginął w Nowy Rok we Francji. Wcześniej mieszkał w Białymstoku o Łodzi. Szuka go rodzina, w tym mieszkająca w Łodzi siostra. Ma nadzieję, że brat się odezwie.
CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
20-letni Bernard Daniel Ignatowicz od kilku miesięcy pracował i mieszkał we Francji w miejscowości Vaud'herland.
Ostatni raz był widziany 1 stycznia w miejscowości Mantes la Jolie koło Paryża, gdzie przyjechał na sylwestra. Około godz. 11 zadzwonił do rodziców i złożył życzenia noworoczne. Pół godziny później rozmawiał ze znajomym. Tłumaczył, że wraca do domu.
Od tego czasu nie ma z nim kontaktu. Jego telefon został wyłączony. Rodzina podejrzewa, że mógł przyjechać do Polski.
Bernard pochodzi z Białegostoku, ale przez jakiś czas mieszkał w Łodzi. Ma tu znajomych i rodzinę.
Rodzina prosi, by zaginiony dał jakiś znak życia i skontaktował się w dowolny sposób. Ma też nadzieję, że ktoś pozna Bernarda i da znać, że wszystko jest z nim w porządku.
[cyt]Bernard czekamy tu na Ciebie z otwartymi ramionami. Jeśli gdzieś się ukrywasz daj nam znak - apeluje Karolina Smęt, siostra zaginionego 20-latka.[/cyt]
Zaginięcie zostało zgłoszone francuskiej policji w Mantes la Jolie. Informacje można przekazać francuskiej policji lub polskiej.