To było niewyobrażalne okrucieństwo. Matka i jej konkubent chłopca karmili solą, podtapiali do nieprzytomności, sadystycznie karali. Daniel szukał jedzenia w śmietnikach. Biologiczny ojciec chłopca mieszka w Grudziądzu. To on postanowił sprowadzić ciało syna do kraju. W Łodzi mieszka rodzina chłopca, m.in. jego babcia, dlatego Daniel zostanie tutaj pochowany.
Organizacją pogrzebu w Łodzi zajmuje się firma H. Skrzydlewska. - Ponosimy wszystkie koszty - deklaruje Witold Skrzydlewski.
W Anglii część kosztów pokrywa firma pogrzebowa z Londynu. Na Wyspach była przeprowadzona zbiórka pieniędzy na transport zwłok chłopca do Polski. Gotowy do pomocy jest Urząd Miasta Łodzi.
- Zaoferowaliśmy naszą pomoc ojcu dziecka. Jednak, kiedy do sprawy włączyła się firma H. Skrzydlewska, okazało się, że to ona pokryje koszty i wszystkim się zajmie - mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta. - Jednak w razie potrzeby, cały czas jesteśmy do dyspozycji.
Pogrzeb Daniela odbędzie się najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu.
Matka chłopca i jej konkubent traktowali dziecko okrutnie. Jednak nikt ze szkoły nie zainteresował się, co dzieje się z chłopcem. Matka mówiła nauczycielom, że stały głód u chłopca jest wywoływany przez zaburzenia. Tłumaczyła w szkole, że spadek wagi u syna to skutek wady genetycznej. Mówiła, że nie należy go dokarmiać.
Daniel zmarł w marcu 2012 r. w Coventry. Bezpośrednią przyczyną jego śmierci była rana głowy. Sprawa trafiła do sądu. Proces trwał dwa miesiące.
Matka Daniela przed sądem w Birmingham zarzucała okrucieństwo konkubentowi. Jednak z SMS-ów, które do niego wysyłała, wynikało, że byli w zmowie. Sąd uznał, że za śmierć dziecka odpowiada zarówno matka, jak i jej partner. Oboje nie okazali żadnych emocji, kiedy usłyszeli, że są winni. Na początku sierpnia usłyszeli wyrok dożywotniego więzienia.
Babcia chłopca mieszka w Łodzi, nie chce rozmawiać o sprawie, jest przerażona tym, co się stało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?