Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagraniczni trenerzy rządzą w siatkarskiej PlusLidze

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Były selekcjoner reprezentacji Polski Raul Lozano objął latem Cerrad Czarnych Radom i po siedmiu kolejkach lideruje PlusLidze
Były selekcjoner reprezentacji Polski Raul Lozano objął latem Cerrad Czarnych Radom i po siedmiu kolejkach lideruje PlusLidze Bartyek Syta
Pierwszych pięć miejsc w siatkarskiej PlusLidze zajmują zespoły z zagranicznymi trenerami. I to mimo tego, że najbogatszy klub prowadzi Polak.

147 punktów zdobyły w pierwszych siedmiu kolejkach drużyny grające w PlusLidze. Aż 107 z nich zdobyły zespoły prowadzone przez zagranicznych trenerów.

Podział jest równy - 7 zespołów prowadzonych jest przez trenerów zagranicznych, a 7 przez polskich. Oczywiście większy dorobek zagranicznych szkoleniowców nie może dziwić, bo przecież są oni zatrudniani przez mocniejsze kluby, ale, po pierwsze, różnica jest ogromna, a po drugie... są wyjątki. Ubiegłoroczny mistrz Polski, najbogatszy klub w kraju, czyli Asseco Resovia Rzeszów na ławce ma polskiego trenera, a z kolei zagraniczny szkoleniowiec trenuje finansowego średniaka z Olsztyna, który ma tylko dwa punkty mniej od rzeszowian, a w tabeli wyprzedza siedem innych zespołów.

Polskie kluby, spośród szkoleniowców zagranicznych, najbardziej cenią Włochów, bo jest ich w PlusLidze trzech. Na trenerskich ławkach siedzą także Hiszpan, Argentyńczyk, Rumun i Australijczyk. Co ciekawe, pierwszy kontakt z polską siatkówkę w tym sezonie ma tylko włoski trener Ferdinando De Giorgi z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, bo pozostali albo pracowali już z klubami, albo prowadzili reprezentację.

W PlusLidze są tylko dwa zespoły, które punktowały we wszystkich kolejkach. Oba prowadzone są przez zagranicznych szkoleniowców - Raula Lozano (Cerrad Czarni Radom) i Ferdinando De Giorgi (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle). O ile Włoch ma rzeczywiście silną drużynę, która jest jednym z głównych kandydatów do tytułu mistrza Polski, o tyle dorobek Czarnych pod wodzą Lozano jest imponujący. Były selekcjoner reprezentacji Polski nie ma w składzie swojego zespołu wielkich gwiazd, a mimo to po siedmiu kolejkach jego drużyna prowadzi w tabeli. Radomianie do tej pory, oprócz meczu z ZAKSĄ, przegranym 2:3, grali wprawdzie tylko ze słabszymi zespołami, ale ich skuteczność jest imponująca. I bez wątpienia duży wpływ na nią ma doświadczony szkoleniowiec.

Pięć drużyn, które prowadzą w tabeli mają zagranicznych trenerów - Raula Lozano (Cerrad Czarni Radom), Miguela Falascę (PGE Skra Bełchatów), Ferdinando De Giorgi (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Andreę Anastasiego (Lotos Trefl Gdańsk) i Gheorghe Cretu (Cuprum Lubin). Pierwszym Polakiem w tabeli jest dopiero szósty Andrzej Kowal, prowadzący Asseco Resovię Rzeszów. Wydaje się zresztą, że Kowal pracuje pod największą presją, bo dla tak bogatego klubu, jak Resovia, brak mistrzostwa Polski byłby wielką porażką. Rzeszowianie są jednym klubem w Polsce, który właściwie może pozwolić sobie na wszystko - latem zatrudnił choćby Bartosza Kurka, a teraz, gdy okazało się, że dwóch graczy ma problemy zdrowotne, było go stać na ściągnięcie Russela Holmesa i Dominika Witczaka. Kowal zdaje sobie sprawę, że - by utrzymać posadę - nie może pozwolić sobie na porażkę.

Spośród zagranicznych szkoleniowców w najsłabszych drużynach pracują Włoch Andrea Gardini (Indykpol AZS Olsztyn) i Marek Lebedew (Jastrzębski Węgiel). Z pewnością można dyskutować, czy mają mocniejsze składy choćby od AZS Politechniki Warszawskiej, a mimo to w tabeli są wyżej.

Po siedmiu kolejkach największe problemy mają dwaj polscy trenerzy - Dariusz Daszkiewicz (Effector Kielce) i Michał Bąkiewicz (AZS Częstochowa), którzy ponieśli po siedem porażek. Obaj mają jednak solidne usprawiedliwienia - Effector personalnie jest zdecydowanie najsłabszym zespołem w Polsce, a z kolei AZS ma problemy ze zdrowiem dwóch zawodników, którzy mieli być gwiazdami drużyny. Do tego zarówno kielczanie, jak i częstochowianie mają za sobą już mecze właściwie ze wszystkimi drużynami z czołówki.

Można zakładać, że przynajmniej dwa spośród trzech medali - a niewykluczone, że wszystkie - w tym sezonie wywalczą trenerzy zagraniczni, co jeszcze bardziej zachęci szefów klubów, by wybierać szkoleniowców z innych krajów, niż Polska. Tym bardziej, że pracujący w polskich klubach zagraniczni szkoleniowcy cieszą się renomą w świecie, co powoduje, że inni trenerzy chętnie przyjmą propozycję z PlusLigi. Tym bardziej, że dzisiaj więcej są w stanie zapłacić tylko niektóre kluby z lig rosyjskiej, włoskiej i tureckiej, a za to polskie zespoły gwarantują szkoleniowcom olbrzymie zainteresowanie kibiców i mediów, a to w światowej siatkówce jest rzadkość.

TRENERZY PLUSLIGI PO 7 KOLEJKACH (wyróżnieni trenerzy zagraniczni)
1. Raul Lozano (Czarni Radom) - 19 pkt.
2. Ferdinando De Giorgi (ZAKSA K.-Koźle) - 18
2. Miguel Falasca (PGE Skra Bełchatów) - 18
4. Andrea Anastasi (Lotos Trefl Gdańsk) - 15
5. Gheorghe Cretu (Cuprum Lubin) - 14
5. Andrzej Kowal (Asseco Resovia) - 14
7. Andrea Gardini (Indykpol AZS Olsztyn) - 12
8. Mark Lebedew (Jastrzębski Węgiel) - 11
9. Jakub Bednaruk (AZS Politechnika W.) - 8
10. Piotr Makowski (Łuczniczka Bydgoszcz) - 6
10. Krzysztof Stelmach (BBTS Bielsko-B.) - 6
12. Tomasz Wasilkowski (MKS Będzin) - 4
13. Michał Bąkiewicz (AZS Częstochowa) - 1
13. Dariusz Daszkiewicz (Effector Kielce) - 1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki