Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagroda żubrów w Smardzewicach pozostaje zamknięta. Wciąż nie wiadomo czy żubry przeżyją

Dagmara Kubczak
Z kilkunastu żubrów zostało już tylko siedem
Z kilkunastu żubrów zostało już tylko siedem Beata Dobrzyńska
Nadal nic nie wskazuje na to, by po rocznej przerwie słynny Ośrodek Hodowli Żubrów w Smardzewicach koło Tomaszowa ponownie został otwarty dla zwiedzających. W najbliższą niedzielę, 6 grudnia, upłynie dokładnie rok, od kiedy z powodu gruźlicy, wykrytej u zwierząt, zamknięto hodowlę.

Smardzewickie stado żubrów mogło zarazić się groźną gruźlicą od innych zwierząt. I choć przez miniony rok wyeliminowano ze stada już wszystkie chore sztuki, nikt nie daje gwarancji, że pozostałe zwierzęta są zdrowe. Żubry nadal są pod obserwacją lekarzy weterynarii.

- Na razie udało nam się wygasić ogniska chorobowe - komentuje sprawę Mirosław Markowski, dyrektor Kampinoskiego Parku Narodowego, który opiekuje się smardzewicką zagrodą. - To znaczy, że wszystkie chore sztuki, u których badania potwierdziły obecność choroby, zostały już wybite.

Kolejne badania, które zaplanowano na marzec, pokażą, czy całkowicie udało się wyeliminować groźną dla zwierząt gruźlicę.

- Za kilka miesięcy będziemy mogli to stwierdzić - mówi dyrektor Markowski. - Mam nadzieję, że sztuki, które zostały, są silne i przetrwają.

Ośrodek Hodowli Żubrów w Smardzewicach był znaną w całej Polsce hodowlą żubrów o ciekawych rodowodach. Jeszcze rok temu w zagrodzie było ich łącznie 16 sztuk. Jak się jednak okazało, gruźlicy nie leczy się u zwierząt. Jedynym sposobem na wyplenienie choroby jest odstrzelenie całego stada. Wniosek o likwidację stada, złożony przez KPN, trafił na biurko ministra środowiska. Minister ostatecznie podjął decyzję o odstrzeleniu części stada. Na początku tego roku odstrzelono dwa byki, trzy żubrzyce i jałóweczkę. Kilka miesięcy później gruźlicę potwierdzono u kolejnego żubra, którego odizolowano, a potem także odstrzelono. Pozostałe żubry pozostawały pod obserwacją specjalistów.

Hodowla żubrów w Smardzewicach. Z powodu gruźlicy całe stado zostanie zlikwidowane

Ostatecznie, z kilkunastu osobników, obecnie w zagrodzie w Smardzewicach pozostało już tylko siedem, miejmy nadzieję zdrowych żubrów.

- Dbamy o nie i przygotowujemy się do zimy - zapewnia dyrektor Markowski.

Przypomnijmy, pierwsze pogłoski o tym, że żubry ze Smardzewic mogą być chore, pojawiły się, kiedy jeden z nich trafił do zagrody w Puszczy Boreckiej na Mazurach. Wówczas okazało się, że tamtejsze żubry mogły zachorować na gruźlicę po tym, jak przewieziono tam żubra właśnie ze Smardzewic. Wtedy jednak gruźlicy w Smardzewicach oficjalnie nie potwierdzono.

W Puszczy Boreckiej natomiast odstrzelono wówczas siedem żubrów z zagrody pokazowej. Smardzewickie żubry, jak przypuszczała prof. Wanda Olech-Piasecka, dziekan wydziału nauk o zwierzętach na SGGW i prezes Stowarzyszenia Miłośników Żubrów, mogły zarazić się od innych zwierząt.

Po odstrzale hodowla w Smardzewicach musiała przejść minimum roczną kwarantannę.

A co, jeśli smardzewickie stado nie przetrwa?

- Będziemy odradzać stado, a są to ciekawe rodowody - zapewnia prof. Olech-Piasecka. - Nasz zespół pracuje nad rozrodem żubrów metodą in vitro. Do zagrody mogą wrócić potomkowie obecnych żubrów ze Smardzewic, które kiedyś stamtąd wyjechały.

W kwietniu powinien być znany wynik marcowego badania. Do tego czasu na pewno ośrodek będzie funkcjonował i pozostanie pod opieką Kampinoskiego Parku Narodowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki