Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakaz handlu w niedziele. Posłowie chcą nowej jakości życia dla rodzin

Alicja Zboińska
Polacy chętnie robią zakupy w niedzielę. Czy poprą więc, tak jak abp Głódź, "Wolną Niedzielę"?
Polacy chętnie robią zakupy w niedzielę. Czy poprą więc, tak jak abp Głódź, "Wolną Niedzielę"? Karolina Misztal
- Niedziela w polskiej tradycji jest dniem świętym i rodzinnym - argumentuje grupa posłów, która złożyła do Sejmu projekt zmian w kodeksie pracy.

Posłowie PiS, PO, PSL i SP chcą, by w niedziele sklepy były zamknięte. Popierają ich duchowni i związkowcy, a także pracownicy sklepów. Przedstawiciele branży sprzeciwiają się zmianom. Część ekonomistów straszy zwolnieniami wśród kasjerek i sprzedawców.

Autorzy projektu tłumaczą, że nie ma uzasadnienia dla funkcjonowania wszystkich placówek handlowych w niedziele. Zakaz pracy ma natomiast stworzyć nową jakość życia dla rodzin.

Rozwiązanie ucieszyłoby pana Marcina z Łodzi, który od trzech lat pracuje w sklepie z artykułami RTV w Łodzi. Jego tydzień pracy często trwa siedem dni.

- Mam wolny jeden lub dwa weekendy w miesiącu - mówi sprzedawca. - Moje życie rodzinne kuleje, nie mam czasu dla żony i córki. Co z tego, że czasem w tygodniu mam wolne, skoro córka jest wówczas w szkole, a żona w pracy. Wszystkie wolne niedziele to marzenie, nie wiem tylko, na ile możliwe do zrealizowania.

Na problem pracowników handlu zwrócili uwagę łódzcy jezuici, których kościół przy ulicy Sienkiewicza sąsiaduje z Galerią Łódzką. Dwa lata temu, m.in. na prośbę pracujących w niedziele sprzedawców, wprowadzili mszę świętą dopiero o godz. 20.30.

- Coraz więcej ludzi pracuje w niedziele, choćby w usługach. Nie mają szans zdążyć do kościoła - mówił wtedy o. Kazimierz Kubacki, proboszcz parafii.

Łódzki Kościół w formalne akcje poparcia lub w zbieranie podpisów na razie się nie włącza. Jednak ksiądz Rafał Leśniczak z biura prasowego łódzkiej kurii podkreśla, że stanowisko łódzkiego Kościoła jest w tej sprawie jednoznaczne. Opiera się m.in. na liście Jana Pawła II Dies Domini z 1998 roku o świętowaniu niedzieli.

- W niedzielę katolicy powinni mieć możliwość uczestnictwa we mszy świętej - wyjaśnia. - Powinni też powstrzymać się od prac, z wyjątkiem takich, które są niezbędne i służą dobru społeczeństwa. Wiadomo, że straż pożarna czy pogotowie ratunkowe musi pracować w niedzielę, ale handlu to nie dotyczy - mówi.

Ustanowienie niedzieli dniem wolnym od handlu popiera arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Duchowny zaapelował do archidiecezjan, by wsparli Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Wolna Niedziela" z siedzibą w Gdańsku. Komitet prowadzi zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, która ma zakazać pracy w handlu w każdą niedzielę.

- Zdecydowanie jestem za zakazem handlu w niedziele. Ludzie nie są dla pracy, ale praca dla ludzi. I to ludzie powinni być najważniejsi, a nie rachunek ekonomiczny. Niestety, Polak chętnie będzie opowiadał o wyzysku przez pracodawców i kapitalistów, ale pytany o prawo do zakupów w niedziele będzie oczywiście za, bo sam chce takie zakupy robić. Jeśli nie pracuje na kasie, to będzie za niedzielnymi zakupami. To egoizm. Tymczasem ukłon w stronę tych, którzy w niedziele wykonują niekonieczne prace wymaga tylko delikatnego przestawienia swoich zwyczajów. Każdy powinien zrobić pół kroku w tył, żeby uzyskać wspólne dobro - mówi o. Paweł Gużyński, przeor klasztoru Dominikanów w Łodzi

We wprowadzenie zakazu handlu w niedziele wierzy Alfred Bujara, lider Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność".

- Kiedy walczyliśmy o zamknięcie sklepów w dni świąteczne, wiele osób nie wierzyło, że uda się to wprowadzić - zaznacza Bujara. - Tak się jednak stało, dlatego uważam, że teraz też wszystko może się zdarzyć. To najprostszy sposób, by poprawić sytuację pracowników sklepów, którzy są coraz bardziej przeciążani pracą. W sklepach jedna osoba pracuje nawet za cztery, nie wierzę więc, że po wprowadzeniu tego zakazu w sklepach dojdzie do zwolnień.

Alfred Bujara nie obawia się też spadku obrotów sklepów. Powołuje się m.in. na Zielone Świątki, w które sklepy także były nieczynne. Twierdzi, że obroty w dni poprzedzające święto były o 5 - 7 procent wyższe niż przez następnych kilka dni.

Według Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, która zrzesza duże sieci sklepów, proponowane zmiany mają charakter restrykcji w stosunku do całego sektora handlu.

- Eliminacja 1/7 czasu pracy to w polskich warunkach niemal pewna fala wielotysięcznych bankructw firm kupieckich, działających w sieciach oraz spadku (i tak już niskiej) rentowności sieci handlowych - czytamy w komunikacie POHiD. - Przeprowadzone analizy wskazują, że w segmencie handlu wielkopowierzchniowego sprzedaż niedzielna to 5 - 12 procent sprzedaży tygodniowej. Zakaz, uwzględniając wszystkie działania na rzecz kompensacji strat, spowoduje 3-7-procentowy spadek obrotów tygodniowych, co przełoży się na redukcję zatrudnienia w sektorze handlu o 5 do nawet 10 procent. Tylko w sieciach hiper- i supermarketów likwidacji ulec może ponad 25 tysięcy miejsc pracy, co przyczyni się do wzrostu poziomu bezrobocia w kraju. Wprowadzenie restrykcji w krajach, gdzie niedzielne zakupy są zakodowane w świadomości konsumenta, wydaje się być bezzasadne. Takim krajem jest Polska - Polacy lubią niedzielne zakupy - zaznaczył POHiD.

Przedstawiciele Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji powołują się też na przykład innych państw. Tłumaczą, że nawet te kraje, które do niedawna zakazywały handlu w niedziele, aktualnie od tego odchodzą, argumentując ekonomicznie na rzecz nowych rozwiązań. Wskazywane są przykłady takich krajów, jak: Włochy, Francja, Wielka Brytania, Niemcy czy Hiszpania.

- Nawet w przypadku krajów objętych zakazem handlu w niedziele, tworzone są od tego liczne wyjątki (miejscowości turystyczne itp.), co jest odpowiedzią na potrzeby lokalnych rynków i konsumentów - zaznaczają przedstawiciele POHID.

Okazuje się, że nie wszyscy posłowie popierają projekt. Wczoraj skrytykowali go posłowie Ruchu Palikota. - To szkodliwy pomysł, który spowoduje podwyższenie bezrobocia i spadek wpływów do budżetu państwa - powiedzieli podczas konferencji w Sejmie.

Poseł Łukasz Gibała z Ruchu Palikota zaznaczył wprost, że jest to zły, szkodliwy i kuriozalny pomysł.

Łukasz Gibała uznał także, że zmiana kodeksu pracy w tym zakresie przyczyni się do wzrostu bezrobocia. Jego zdaniem z tego powodu spadną też wpływy do budżetu.

współpraca: Matylda Witkowska, Ewelina Oleksy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zakaz handlu w niedziele. Posłowie chcą nowej jakości życia dla rodzin - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki