Zakaz tirów w Łodzi. Radni apelują do GDDKiA

Radny Paweł Bliźniuk (PO) przypomniał, że Rada Miejska przyjęła już wcześniej apel w sprawie bezpłatnej autostrady A1 Stryków-Tuszyn i stwierdził, że czas na kolejny krok - zakaz ruchu tirów.

- Już teraz odczuwamy znaczący spadek ruchu tranzytowego, ale ten stan należy podtrzymać i stworzyć warunki prawne, które będą powodować, że kierowcy będą wybierać jazdę autostradą, zamiast przez miasto. Bardzo ważna w tej sprawie jest opinia GDDKiA.

Czytaj też: Drogi w Łodzi. Tiry dostaną zakaz wjazdu do Łodzi

Radny PiS Łukasz Magin powiedział, że jego klub popiera zakaz wjazdu dla tirów, uznał jednak, że apel skierowany jest do niewłaściwego adresata. – Zarządca dróg w miastach na prawach powiatu jest bowiem prezydent miasta. Dlatego apel do GDKKiA jest bezcelowy – stwierdził Magin.

Tiry nie będą rozjeżdżać ulic Łodzi

Kierownictwo GDDKiA wypowiedziało się już w tej sprawie kilka dni temu, odnosząc się do słów prezydent Hanny Zdanowskiej. Można było w nim przeczytać: "GDDKiA nie jest organem zarządzającym drogami krajowymi na terenie Łodzi i nie ma w tym przypadku żadnej mocy decyzyjnej. Jedynie PREZYDENT MIASTA, jako organ zarządzający ruchem, może podejmować w podobnym przypadku jakiekolwiek decyzje, bez względu na opinię GDDKiA w tej sprawie. Oświadczamy, że związku z negatywną
opinią i protestami samorządów (Zgierz, Aleksandrów Łódzki, Konstantynów Łódzki) przedstawiliśmy nasze negatywne stanowisko w tej sprawie i skierowaliśmy ją do wojewody łódzkiego, jako organu sprawującego nadzór nad zarządzaniem ruchem, aby rozstrzygnąć ten ogólnospołeczny spór."

Radny Paweł Bliźniuk przyznał w czasie sesji, że wprowadzenie zakazu bez opinii GDDKiA jest teoretycznie możliwe, ale chodzi o pewność, że zakaz nie będzie naruszać układu drogowego w skali całego kraju, stąd prośba o pozytywną opinię GDDKiA.