- Mało brakowało, a kibice Widzewa nie mieliby w trakcie najbliższego okna transferowego okazji do rozmów o potencjalnych wzmocnieniach swojej drużyny. – We wrześniu otrzymaliśmy zawiadomienie, że został na nas nałożony zakaz transferowy i przez dwa lata nie będziemy mogli sprowadzić żadnego piłkarza – powiedział w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Mateusz Dróżdż, prezes łódzkiego klubu
Okazało się, że poprzedni zarząd RTS nie uregulował ekwiwalentu za Petara Mikulicia, sprowadzonego do Łodzi w sierpniu 2020 roku. Nikt nie przekazał też, że takie zobowiązanie istnieje, więc nikt przy Piłsudskiego wiadomość o nałożonej karze zszokowała wszystkich. – Pozew znajdował się w systemie od kwietnia i niestety stał się prawomocny. Na szczęście wszystko udało się wyprostować i zakazu już nie ma – uspokaja Dróżdż w dalszej części wywiadu dla Przeglądu Sportowego.
Oczywiście za wyprostowanie sprawy Widzew musiał zapłacić. I to całkiem sporo. – Spłaciliśmy też zobowiązania, które były nieuregulowane. Próbujemy też dogadać pewne kwestie z MAKiSem, które toczą się od dwóch lat. Mogę zapewnić, że wszystko jest regulowana na czas – mówi Dróżdż. Cały wywiad w środę w Przeglądzie Sportowym.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?