Wyrok zapadł w środę 13 stycznia w Sądzie Okręgowym w Łodzi i jest nieprawomocny. Sąd nie miał żadnych wątpliwości o winie oskarżonego.
Była to skrajna nieodpowiedzialność
- Stopień społecznej szkodliwości tego czynu, jak słusznie zauważyła pani prokurator, był bardzo wysoki. Ze strony oskarżonego była to skrajna nieodpowiedzialność i skrajne lekceważenie reguł bezpieczeństwa i niedbanie o zdrowie innych. Dlatego taki czyn wymaga napiętnowania – podkreślił sędzia Adam Karowicz uzasadniając wyrok.
Prokurator domagał się trzech lat więzienia
Przed ogłoszeniem wyroku miały miejsce mowy końcowe, podczas których racje i argumenty obu stron były krańcowo odmienne.
Prokurator Martyna Podlewska podkreślała, że oskarżony doskonale wiedział, że może być zarażony koronawirusem, a mimo to uciekł ze szpitala w Zgierzu, nie mając maseczki, wsiadł do tramwaju i przyjechał do Łodzi. Dlatego – jak zaznaczyła – nie zasługuje on na żadną pobłażliwość ze strony sądu. I zażądała dość surowej kary – trzech lat więzienia.
Obrona wnioskowała o uniewinnienie oskarżonego
Dla odmiany broniąca oskarżonego mecenas Anita Czarkowska – Walczak utrzymywała, że nie wiedział on, iż może być chory na covid 19 i że lekarze ze szpitala w Zgierzu nie poinformowali go tej chorobie i nie pouczyli, jak ma się w takiej sytuacji zachować. Zwróciła też uwagę, że w dokumentacji medycznej tej placówki nie było informacji na ten temat. Dlatego zaapelowała, aby jej klient został uniewinniony.
Jednak sędzia Karowicz był innego zdania. Uznał, że Adam K. miał świadomość, że może być zarażony koronawirusem, o czym najlepiej świadczyło to, że opuścił szpital przez okno, a nie przez drzwi.
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?