Monitoring miejski jest instalowany od 2015 roku. Przez te lata wydano na ten cel blisko 13 mln zł. W tym roku kamery pojawią się na kolejnych czterech osiedlach, a koszt inwestycji ma wynieść 1,1 mln zł. To wynik głosowania na projekty w budżecie obywatelskim, które były związane z monitoringiem.
- Na początku monitoring spotykał się z negatywnymi opiniami mieszkańców. Mówili, że to ingerencja w ich prywatność. Obecnie wszyscy chcą być włączeni w system, bo łodzianie chcą mieć większe poczucie bezpieczeństwa - powiedział Zbigniew Kuleta, komendant Straży Miejskiej w Łodzi.
Rozrastacjący się system monitoringu powoduje, że strażnicy miejscy notują coraz więcej zdarzeń. W 2015 roku kamery zarejestrowały 2.678 zdarzeń, w 2016 roku - 3.331, w 2017 roku - 5.104, a w ubiegłym roku - 5.236.
- Są to najczęściej przypadki zakłócania ładu i porządku - mówi Waldemar Walisiak, naczelnik wydziału monitoringu miejskiego Straży Miejskiej. - Kamery rejestrują osoby leżące, do których trzeba przyjechać i sprawdzić co się z nimi dzieje. Zarejestrowane są też zdarzenia związane z alkoholem, bójki, pobicia, niszczenie mienia i naruszenie zasad ruchu drogowego.
Niedługo Straż Miejska razem z centrum monitoringu przeprowadzą się do nowej siedziby przy Wólczańskiej 121. Będzie tam 9 stanowisk obserwacyjnych. W obecnej siedzibie przy Kilińskiego jest 5 stanowisk. Obraz z kamer może śledzić trzystu użytkowników. Oprócz strażników miejskich są to policjanci i pracownicy wydziału zarządzania kryzysowego i bezpieczeństwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?