1/21
Zakup samochodu na polskim rynku wtórnym to operacja...
fot. Fot. Anatol Chomicz

Zakup samochodu na polskim rynku wtórnym to operacja obarczona dużym ryzykiem. Zestaw oszustw i sztuczek sprzedających jest imponujący, trzeba bardzo uważać.

2/21
Cena mocno odbiegająca w dół od notowań rynkowych to...
fot. Fot. Marzena Bugała-Azarko

1. Wyjątkowa okazja

Cena mocno odbiegająca w dół od notowań rynkowych to wskazówka, że towar jest „gorący”, a sprzedający chce się jak najszybciej pozbyć auta. W tak i sposób sprzedaje się samochody kradzione, nielegalnie wprowadzone na polski obszar celny albo mające inne problemy natury formalnej. Wyjątkowe okazje powinny być od razu odrzucane, tłumaczenia w rodzaju „muszę spłacić kredyt” albo „biorę rozwód z żoną” można włożyć między bajki. Dodajmy, że wyjątkowo korzystne ceny dotyczą głównie samochodów drogich i bardzo drogich, dlatego ewentualna wpadka
kupującego (odebranie przez policję) będzie wyjątkowo kosztowna. Odzyskanie auta często jest niemożliwe, tak jak ustalenie miejsca pobytu sprzedającego. Nie ma się z kim sądzić, nie ma znikąd pomocy, nie ma wymarzonego samochodu i wydanych na niego pieniędzy.

3/21
Każdy samochód powinien mieć dwa komplety oryginalnych...
fot. Fot. Janusz Wójtowicz

2. Kluczyk prawdę ci powie

Każdy samochód powinien mieć dwa komplety oryginalnych kluczyków, przy czym jeden z nich wygląda zazwyczaj jak nowy, a drugi nosi ślady użytkowania (często widać po nim, jak mocno wyeksploatowany jest samochód). Gdy brakuje oryginalnych kluczyków, sprawa jest podejrzana. Czasem sprzedający daje dwa komplety kluczyków, ale okazuje się, że są nieoryginalne. To też kiepska wiadomość dla kupującego. Oczywiście w grę może wchodzić tak banalna sprawa jak zagubienie, ale lepiej być czujnym i dokładnie sprawdzić auto od strony formalnej.

4/21
Jednym ze sposobów na ustalenie prawdziwego przebiegu...
fot. Fot. Andrzej Wiśniewski

3. Książka serwisowa ? Zgubiłem...

Jednym ze sposobów na ustalenie prawdziwego przebiegu samochodu jest prześledzenie wpisów w książce serwisowej. Sprzedający często jednak z rozbrajającym uśmiechem powiadamia kupującego, że ją po prostu zgubił. Częściej jednak jest tak, że książka serwisowa jest przedstawiona potencjalnemu nabywcy, a wpisy potwierdzają aktualny stan licznika. Tyle że książka serwisowa ma niewielką wartość dowodową. Zupełnie czystą można kupić w internecie za kilkadziesiąt złotych. I to nie tylko polską, ale również zagraniczną. Handlarze bez trudu dorabiają pieczątki i dokonują odpowiednich wpisów. Nawet wizyta w autoryzowanym warsztacie niewiele daje, gdy samochód był serwisowany według książki w zagranicznym, prywatnym serwisie. Inna metoda sprzedających przewiduje pojawienie się przed sprzedażą auta w autoryzowanym serwisie choćby na wymianę żarówki. Po wykonaniu tej czynności serwis dokonuje wpisu do książki z aktualnym stanem licznika. Sprzedający przedstawia to jako dowód. Lepiej zatem przy udziale eksperta czy dzięki wizycie w centrum diagnostycznym stwierdzić, jak wiele kilometrów naprawdę przejechał sprzedawany samochód.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Najstarsza palma w Palmiarni w Łodzi sięgnęła dachu. Obiekt szykuje się do rozbudowy

Najstarsza palma w Palmiarni w Łodzi sięgnęła dachu. Obiekt szykuje się do rozbudowy

Horoskop dzienny na piątek. Sprawdź!

Horoskop dzienny na piątek. Sprawdź!

Szokujący film policji z pomorskich dróg. Milimetry od tragedii

Szokujący film policji z pomorskich dróg. Milimetry od tragedii

Zobacz również

Najstarsza palma w Palmiarni w Łodzi sięgnęła dachu. Obiekt szykuje się do rozbudowy

Najstarsza palma w Palmiarni w Łodzi sięgnęła dachu. Obiekt szykuje się do rozbudowy

Szokujący film policji z pomorskich dróg. Milimetry od tragedii

Szokujący film policji z pomorskich dróg. Milimetry od tragedii