Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakupoholizm pani Hani

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Dziennik Łódzki/archiwum
Nie dalej jak w styczniu pisałem, że jeśli prawdą jest to, o czym prokuratorom opowiadał były szef Aquaparku Fala Sławomir Antos, to prezydent Łodzi Hanna Zdanowska i jej pierwszy zastępca Marek Cieślak nie mają moralnych kwalifikacji do swoich stanowisk.

Tłem była afera barowa na Fali, a jej konsekwencją pozew cywilny Hanny Zdanowskiej o naruszenie dóbr osobistych przez Antosa (zrewanżował się kontrpozwem). Zdanowską uwierały słowa Antosa, według których prezydent na niego naciskała, by odpuścił przetarg na nowego dzierżawcę baru na Fali, bo "ma zobowiązania wobec obecnego". Cień na jej administrację rzucała też propozycja, którą według Antosa przekazał wiceprezydent Cieślak: że jeśli Antos złoży dymisję, ma szansę wrócić na etat w magistracie.

Jeśli nie, alternatywą jest zwolnienie. I wyleciał. Prezydent zaprzeczała wersji Antosa, mówiła, że nie ma szans na powrót do magistratu, jej zbulwersowana rzecznik protestowała w sprawie "kwalifikacji moralnych". Co było dalej? "Prezydent zainicjowała postępowanie ugodowe" - powiedział prasie adwokat pani prezydent dodając, iż "strony uznały, że zaszło nieporozumienie".

Fakt, że prezydent wielkiego miasta składa pozew cywilny przez "nieporozumienie" może budzić złośliwy uśmiech, ale nie w tym rzecz. Bo co teraz myśleć? Że prezydent nie miała dowodów na odparcie argumentów Antosa i wszystko co on mówił jest prawdą? Ten sam Antos, który za kadencji Zdanowskiej miał już nie powąchać wypłaty z magistratu, znów tam pracuje. Mówi, że prezydent go "nie kupiła", bo warunki umowy ma gorsze niż poprzednio. Ale i tak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Hanna Zdanowska to prezydent, która w sytuacji zagrożenia wypracowała swój własny modus operandi.

Gdy do referendum było blisko, kupiła część komitetu referendalnego i było po referendum. Co w tej układance jest klockiem, który zagraża? Może fakt, że prokuratura w sprawie Fali śledztwo wznowiła i to z urzędu. Trudno sobie teraz wyobrazić, by Antos, urzędnik Zdanowskiej, zeznawał przeciw swojej szefowej.

Marcin Darda

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki