Łódzka Federacja wraz z innymi oddziałami w kraju przez kilka miesięcy prowadziła konkurs, w ramach którego można było zgłaszać absurdy konsumenckie. W akcji wzięli udział m.in. łodzianie i mieszkańcy naszego województwa oraz innych regionów.
- Dotarły do nas przeróżne zgłoszenia dotyczące absurdów zakupowych ze sklepów spożywczych. meblowych, a także dotyczących ofert leczenia różnych dolegliwości - mówi Zdzisława Wilk, prezes Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi. - Niektórzy konsumenci zwracali też uwagę na wprowadzające w błąd oferty, które teoretycznie miały zawierać wysokie rabaty, a w praktyce zniżki były znacznie skromniejsze. Warto to sprawdzać, by nie zostać oszukanym i nie stracić pieniędzy.
Kup więcej, dostaniesz zniżkę
Jedna z klientek poskarżyła się na promocję w sklepie odzieżowym, który oferował 50-zniżki na jedno z ubrań przy zakupie dwóch. Towar można było zwrócić w ciągu 7 dni, klientka chciała oddać jedną z bluzek. Obsługa zmusiła konsumentkę do zwrotu obu bluzek, „bo takie są zasady sklepu”.
- Nie będziemy teraz oceniać, czy takie zasady są dopuszczalne - podkreślają w Federacji. - Chodzi tu o brak informacji, jakie zasady faktycznie obowiązują. Podstawą związania konsumenta warunkami umowy czy regulaminem jest doręczenie go konsumentowi, względnie ogłoszenie go w sklepie. Konsumentka musiała zwrócić obie rzeczy, choć zasady promocji nie przewidywały takiego obowiązku.
Dostawa z problemami
Klient kolejnego sklepu uznał za absurdalną dostawę łóżka kupionego w jednym ze sklepów. Mężczyzna mieszka na 12 piętrze, winda dociera do 11, zgłosił to w sklepie. Łóżko miało zostać dostarczone w godz. 17-21, mężczyzna pozbył się starego. Pracownicy sklepu dotarli z łóżkiem po godz. 21, okazało się, że mebel nie zmieści się w windzie. Klient usłyszał, że pracownicy mogą wnieść łóżko tylko na czwarte piętro, gdyż są zmęczeni, dostawa nie doszła do skutku. Mężczyzna został zmuszony do wizyty w sklepie, rozkręcenia łóżka na części i ponownego zamówienia transportu.
Łodzianie skarżą się także na wprowadzające w błąd oferty lecznicze. Chodzi np. o terapie światłem i powoływanie się opinie nieistniejących lekarzy.
Uwaga na kupony
Jeden z portali dostarczających jedzenie do domu przygotował konkurs, w którym do wygrania był kupon o wartości 5 euro. W polskiej wersji portalu zamiast 5 euro proponowano klientom 10,5 zł. Jeden z portali aukcyjnych z kolei zaproponował bon o wartości 20 zł. Klientka wybrała towar o wartości 20,50 zł i... została zmuszona do dopłacenia złotówki.
- Na takim przykładzie znakomicie widać, dlaczego słabszą stroną umowy jest konsument - podkreślają w Federacji. - Formalnie należy mu się zwrot nadpłaty, ale dochodzenie roszczeń w rzeczywistości się nie opłaca. Nawet złożenie reklamacji, dopilnowanie, aby udzielono odpowiedzi, pochłania czas. W efekcie do konsumenta przylgnie jeszcze łatka awanturnika.
Przedstawiciele Federacji apelują o ostrożność podczas zakupów.
Jak się nie dać oszukać w sklepie?
Podczas przedświątecznych zakupów łatwo można zostać wprowadzonym w błąd. Warto pamiętać o kilku zasadach. W przypadku zakupów spożywczych istotne jest sprawdzanie dat ważności, gdyż mogą się trafić przeterminowane produkty. Wato też porównywać ceny, ale nie tylko te główne, ale również tzw. ceny jednostkowe, czyli w przeliczeniu na litry czy kilogramy. W sklepach mają obowiązek je podawać, a to pozwala na sprawdzenie, który produkt z danej kategorii jest najtańszy a który najdroższy.
Nie warto też się sugerować obniżka cen podawaną w procentach, tylko samemu przeliczyć, o ile został przeceniony towar i czy rzeczywiście mamy do czynienia z obniżką. W niektórych sklepach najpierw windują ceny produktów, a następnie je sztucznie obniżają. Warto też sprawdzić ofertę konkurencji.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?