Starszym osobom liliowiec kojarzy się często ze „smolinosem”, choć tą zabawną nazwą obdarzano dawniej lilię bulwkowatą, czasem lilię tygrysią, a niekiedy rzeczywiście dawne gatunki liliowca, takie jak liliowiec rdzawy (hemerocallis flava) i hemerocallis filla o jasnożółtych kwiatach.
Równie fascynujące jak lilie
Wyjaśnijmy więc na początku, że liliowce nie mają nic wspólnego z liliami. Do niedawna mówiło się, że w porównaniu z liliami mają wiele zalet – bo tworzą bujne kępy, mogą rosnąć w półcieniu, nie trzeba ich przesadzać i w ogóle są praktycznie bezobsługowe – ale też przynajmniej jedną dużą wadę, a mianowicie taką, że kwiaty liliowców są od lilii znacznie brzydsze. Konkretnie: występują w ograniczonej gamie kolorów, a forma kwiatu jest podobna u wszystkich odmian.
Dziś taka opinia świadczy po prostu o niewiedzy. Liliowce występują obecnie w dziesiątkach tysięcy odmian i z powodzeniem można z nich tworzyć równie fascynujące kolekcje, jak to od dawna dzieje się z liliami. I wprawdzie pojedynczy kwiat liliowca otwiera się tylko na jeden, półtora dnia, a potem zamiera - ale codziennie otwierają się kolejne kwiaty i kwitnienie pojedynczej kępy trwa nawet dwa tygodnie. A że nowe odmiany mają po kilkanaście kwiatów na łodydze – i w tej samej chwili kwitnie przynajmniej kilka – to kępa już z daleka przyciąga nasz wzrok burzą kwiatów.
Większość liliowców zacznie kwitnąć w czerwcu, ale niektóre wczesne odmiany otwierają się już obecnie, pod koniec maja..
Forma kwiatu
Liliowce zwykle mają sześć płatków (trzy szersze i trzy zewnętrzne węższe) oraz sześć pręcików i jeden słupek. Niektóre nowe odmiany mają jednak osiem, a nawet dwanaście płatków.
A co do formy kwiatu – z każdym rokiem jest coraz bardziej różnorodna i z powodzeniem może rywalizować z liliami. Poczynając od kwiatów w formie gwiazdki (Ateny), owalnych (Blackberry Candy), okrągłych (Dragons Eye, Judy Farquar), trójkątnych (Celebration of Angels), z zachodzącymi na siebie płatkami (Cobalt Dawn). Furorę robią także tzw. liliowce pajęcze, o wąskich i wydłużonych płatkach, tworzących rozetę o średnicy do 30 cm (Royal Celebration, Kindly Light).
Są odmiany o kwiatach pojedynczych (Only Believe), podwójnych (Double River Wye), pełnych typu peoniowego (Candyman Can, Fire Agat), a także odmiany „kogucie”, gdzie wewnętrzne płatki tworzą tzw. koguci grzebień (Unexpected Joy). Pojawiły się odmiany ozdobione na brzegach płatków falbankami (Jerry Pate Williams) lub „kolcami” albo też „zębami rekina”, na ogół kontrastowo ubarwionymi (Mort Moss).
Kolory
A kolory nie są już ograniczone do odcieni żółci, pomarańczowego i brązu, jak w dawnych odmianach. Kolory współczesnych liliowców to istna feeria barw, od czysto białej (Gentle Shepherd, Joan Swann, Schinickel Fritz), przez odcienie kremowego (Arctic Snow), żółtego (Butter Yellow), zielonożółtego (Admirals Braid, Hudson Valley), pomarańczowego (All American Tiger, Spacecoast Extreme Fashion), purpurowego (Charles Johnston, Royal Renaissance), rdzawego (Crimson Pirate), różowego (Barbara Mitchell), fioletowego (Catherine Woodbery, Always Afternoon), aż do prawie czarnego (Bela Lugosi).
Modne są liliowce dwukolorowe (Coffee and Milk, Frans Hals, Polish Coctail), z obwódką (Awesome Blossom, Featuring the Gold), z nieregularnymi smugami (Eye On America, Fizziwig), z oczkami (Aliens Eye, Wchich Way).
Odmiany
Wszystkich odmian nie sposób wymienić, bo każdego roku pojawiają się nowe – szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie liliowce od dawna mają setki tysięcy wielbicieli. Ale i w Polsce powstają ciekawe i piękne odmiany, jak Polish Coctail (kwiat o trójkątnych, zachodzących na siebie płatkach, różowy z kremową obwódką i żółtym oczkiem) i Polish Truffle (kwiat pełny barwy pomarańczowej).
Słowem – najwyższa pora, aby i w naszych ogrodach znalazło się miejsce dla tego bogactwa form i kolorów.
Pielęgnacja
Najlepszym stanowiskiem do uprawy liliowców jest miejsce słoneczne lub półcieniste. Ziemia powinna być umiarkowanie wilgotna, żyzna i głęboko uprawiona. Liliowce dość dobrze znoszą suszę, co pozwala sadzić je także na glebach lekkich i przepuszczalnych.
Większość liliowców dobrze też znosi niską temperaturę, dlatego nie wymaga zimowego okrycia. Liliowce są do tego stopnia łatwe w pielęgnacji, że właściwie bezobsługowe, choć na suchych stanowiskach mogą im zagrażać przędziorki, a w zimie ich największym wrogiem są nornice zjadające mięsiste korzenie.
Zobacz też: Tulipany w Ogrodzie Botanicznym w Łodzi. Wystawa tulipanów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?