Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć 3-letniego Nikosia z Wieruszowa. Prokuratura żąda dożywocia. 25 lat za zgwałcenie i śmiertelnie pobicie dziecka

Daniel Sibiak
Daniel Sibiak
Na 5 lutego odroczono ogłoszenie wyroku w głośnej sprawie 3-letniego Nikosia, który został zgwałcony i śmiertelnie pobity. Prokuratura domaga się dla jego oprawcy zwiększenia kary z 25 lat do dożywocia.

Wyrok w bulwersującej sprawie zapadł w lutym 2019 r. w Sądzie Okręgowym w Sieradzu. Kilka dni temu w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi apelację złożyły wszystkie ze stron. Zdaniem obrońcy 28-letniego Steve V., biegli próbują dopasować przebieg zdarzenia po to, aby móc przypisać winę oskarżonemu. Prokuratura nie ma zaś wątpliwości, że wyjaśnienia Portugalczyka mówiące o tym, że 3-latek będący pod jego opieką uderzył się o kaloryfer traktować należy jako przyjętą linię obrony.

- Prokurator nie zgodził się z przyjętą przez sąd kwalifikacją prawną czynu i wymierzeniem kary 25 lat pozbawienia wolności. Żąda dożywotniego pozbawienia wolności i przyjęcia że czyn jakiego dopuścił się oskarżony to zabójstwo z zamiarem ewentualnym, tak jak w akcie oskarżenia - mówi Jolanta Szkilnik, rzecznik sieradzkiej prokuratury.

Matka Nikosia domaga się zaś 200 tys. zł zadośćuczynienia.

Przypomnijmy, że do tragedii doszło we wrześniu 2017 r. w jednym z bloków Wieruszowie, gdy chłopiec został pod opieką partnera swojej matki.

Do momentu tragedii żaden z sąsiadów nie słyszał płaczu dziecka ani awantur. Nigdy nie interweniowała tu także policja, ani pracownicy MGOPS. Co takiego wydarzyło się zatem feralnego dnia? Matka dziecka zadzwoniła po pogotowie, kiedy jej syn dostał drgawek. Wcześniej zostawiła go na chwilę pod opieką partnera. To właśnie wtedy w domu rozegrały się dramatyczne sceny. 3-letni chłopiec przed śmiercią przeżył prawdziwe katusze. Partner matki najpierw go zgwałcił, a później pobił. Kiedy kobieta wróciła do domu i zauważyła obrażenia u dziecka, Steve S. miał jej powiedzieć, że chłopiec uderzył się o kaloryfer.

Pojawiające się siniaki na ciele dziecka zaniepokoiły matkę jednak już kilka dni wcześniej. Zgłosiła się do pediatry z prośbą o wykonanie badania krwi. Lekarz nie zauważyła niepokojących objawów. Tymczasem jeszcze w tym samym dniu stan dziecka nagle znacznie się pogorszył. Matka wezwała pogotowie. Stan malca był tak ciężki, że w wieruszowskim szpitalu zdecydowano o przetransportowaniu 3-latka do szpitala w Łodzi. Niestety mimo usilnych starań lekarzy chłopca nie udało się uratować.

Tu lekarze nie mieli jednak wątpliwości, że dziecko zostało pobite. Świadczyły o tym wielonarządowe obrażenia wewnętrzne, pęknięta czaszka i poważny uraz neurologiczny. Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali 25-letniego Portugalczyka. Usłyszał zarzut zabójstwa ze zgwałceniem i znęcaniem się nad osobą nieporadną ze względu na wiek, nad którą pełnił opieki. Mężczyzna od samego początku do teraz nie przyznaje się do winy.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki