Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszanie w łódzkim planetarium: była księgowa oskarża dyrektora

Maciej Kałach
Jerzy Loba wygrał konkurs na szefa planetarium 8 lutego 2013 roku
Jerzy Loba wygrał konkurs na szefa planetarium 8 lutego 2013 roku Krzysztof Szymczak
Załodze łódzkiego planetarium daleko do stanu niebiańskiego spokoju. Poprzedni dyrektor ma proces o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia przez dwie pracownice korzyści majątkowych, a jedna z nich chce wytoczyć sprawę nowemu dyrektorowi. Treść pozwu upublicznił właśnie "dobrze poinformowany", podający się za zatrudnionego w planetarium.

Zamieszanie trwa od kontroli, przeprowadzonej przez magistrat w 2012 roku. Jak twierdzi prokuratura, były dyrektor Mieczysław B. w ciągu dwóch lat zapłacił prawie 180 tys. zł dwóm pracownicom za kopiowanie zdjęć Słońca, zamieszczanych bezpłatnie w internecie przez NASA. Mieczysław B. tłumaczył, że chciał stworzyć unikatową bazę zdjęć i bał się, że NASA zablokuje do nich dostęp.

Od końca zimy 2013 roku planetarium ma już nowego dyrektora - wyłonionego w konkursie Jerzego Lobę, byłego radnego PiS. Loba tłumaczył, że porzucił działalność polityczną, a astronomia jest jego życiową pasją - dyrektor legitymuje się m.in. dyplomami z fizyki oraz z zarządzania oświatą i doświadczeniem pedagogicznym na łódzkich uczelniach.

Mimo tych osiągnięć i zapewnień, magistrat musiał przydzielić Lobie wicedyrektora. Loba nie spełniał bowiem wszystkich wymagań do samodzielnego kierowania placówką i część obowiązków musiała spaść na zastępcę. Wcześniej tej funkcji w planetarium nie było.

Główna księgowa za czasów Mieczysława B. z końcem października 2013 roku pozwała planetarium o odszkodowanie w wysokości prawie 10 tys. zł, twierdząc, że Loba wymusił bezprawne odejście z pracy za porozumieniem stron.

"Grożąc, że w razie niewyrażenia zgody przez powódkę rozwiąże z nią stosunek pracy bez wypowiedzenia z uwagi na ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych" - głosi pozew, ujawniony przez osobę, która przesłała dokument do naszej redakcji. Naruszeniem miały być błędy w prowadzeniu rachunków.

Dyrektor Loba twierdzi, że nikomu nie groził.

- Była księgowa nie posiada matury. Popełniała dużo błędów, w przeciwieństwie do nowej osoby, zatrudnionej na tym stanowisku. Proponowałem byłej księgowej przejście na niższe stanowisko, np. referentki, ale odmówiła. Byłem przekonany, że rozstaliśmy się w zrozumieniu - twierdzi Loba.

Jego zdaniem sąd odrzuci pozew.

- Stanowisko możemy zająć po rozstrzygnięciu sporu i po uprawomocnieniu się wyroku sądowego - informuje o przyszłości Loby Grzegorz Gawlik z zespołu prasowego magistratu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki