Niebieskie znaki "koniec drogi rowerowej" pojawiły się we wtorek na ścieżce rowerowej wzdłuż al. Mickiewicza od strony ul. Wólczańskiej oraz Gdańskiej. Jednak mało który cyklista schodzi z roweru, większość ignoruje znaki.
Hubert Barański z Rowerowej Łodzi podkreśla, że znaki ustawiono wyjątkowo niestarannie.
- Znak od strony ulicy Gdańskiej ustawiono od lewej strony, a na dodatek zbyt nisko. Nie dość, że w tej sytuacji nie obowiązuje, to jeszcze jest niebezpieczny - tłumaczy.
Jak podkreśla Barański jeszcze w październiku oficer rowerowy Bartosz Zimny zapewniał na konferencji prasowej, że ciągłość przejazdu dla rowerów zostanie zachowana.
- Tymczasem nie zaproponowano nawet objazdów - denerwuje się Barański.
Zarząd Dróg i Transportu na swojej stronie wyjaśnia, że droga została zamknięta ze względów bezpieczeństwa z powodu obecności maszyn budowlanych. Piotr Grabowski z biura prasowego ZDiT tłumaczy, że wkrótce droga fizycznie przestanie istnieć.
- Chodnik i droga dla rowerów zostaną rozebrane. W tym miejscu pojawi się jezdnia trasy WZ, a chodnik i droga dla rowerów będą przesunięte - tłumaczy.
ZDiT na swojej stronie przypomina zdenerwowanym rowerzystom, że "dla ruchu samochodowego ten odcinek został zamknięty już w poniedziałek 14 lipca".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?