Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamknięcie jezdni i objazdy dają się we znaki nie tylko kierowcom. Stanie w korkach bez końca

Jacek Zemła
Jacek Zemła
Każdego dnia kierowcy jadący w kierunku Kochanówki, Romanowa czy Aleksandrowa Łódzkiego tracą w korkach od 15 minut do pół godziny. Wszystko przez zamknięcie ulicy Aleksandrowskiej z powodu trwającej tu przebudowy nawierzchni. Dostępna jest tylko połowa jezdni - ta prowadząca od granicy obydwu miast do centrum.

Każdego dnia kierowcy jadący w kierunku Kochanówki, Romanowa czy Aleksandrowa Łódzkiego tracą w korkach od 15 minut do pół godziny. Wszystko przez zamknięcie ulicy Aleksandrowskiej z powodu trwającej tu przebudowy nawierzchni. Dostępna jest tylko połowa jezdni - ta prowadząca od granicy obydwu miast do centrum. W odwrotnym kierunku trzeba korzystać z objazdów - tym oficjalnie wyznaczonym jest ul. Szczecińska, a dalej przez Antoniew i Rąbień do Aleksandrowa. Niestety wszystkie te drogi, na czele z dziurawą i wyeksploatowaną do granic możliwości ulicą Szczecińską nie nadają się do tak dużego ruchu. Korkują się, a ich mieszkańcy przeklinają tych, którzy skierowali tu tak ogromna liczbę samochodów.

– Korek na Szczecińskiej zaczyna się zaraz za Aleksandrowską, a w godzinach powrotów z pracy to nawet już na Aleksandrowskiej samochody stoją – mówi Tomasz Broniarz, mieszkaniec ul. Zadraż. Chociaż remont nie jest koło mnie, nie mogę dojechać do domu. Muszę stać codziennie po kilkanaście minut w korkach. Mowy nie ma o wyjechaniu z ul. Zadraż na Szczecińską, bo o każdej porze stoi tam sznur samochodów. W dodatku zniecierpliwieni kierowcy krążą po okolicy i szukają jakiś dróg, którymi mogliby ominąć ul. Szczecińską. A tego zrobić się nie da. Tylko rozjeżdżają nam spokojne uliczki i leśne dróżki.

Narzekają także mieszkańcy Rąbienia. Na wąskiej ulicy Słowiańskiej nagle pojawiło się pięciokrotnie więcej aut, niż zazwyczaj tu jeździło.
– Nie mamy na naszym odcinku chodnika, trzeba poruszać się jezdnią. Jak mamy przejść przy takim ruchu? A za miesiąc dzieci pójdą do szkoły. Kto im zapewni bezpieczeństwo – pyta Anna Waliszewska.

Niestety, urzędnicy twierdzą, że innej możliwości poprowadzenia objazdu nie było, a remont Aleksandrowskiej wykonać trzeba. Stąd niedogodności, które znosić muszą zarówno kierowcy, jak i mieszkańcy okolic, przez które skierowano ruch.

Miasto nie informuje, jak długo potrwa remont ul. Aleksandrowskiej. Mało prawdopodobne, aby wykonawca uwinął się z nim przed zimą. Później roboty trzeba będzie zapewne przerwać z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych. Można optymistycznie szacować, że przed nami co najmniej trudny rok z objazdami i staniem w korkach. Oby nie dłużej...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zamknięcie jezdni i objazdy dają się we znaki nie tylko kierowcom. Stanie w korkach bez końca - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki