Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zanim weźmiesz L-4, pomyśl ile na tym stracisz

Andrzej Gębarowski
123 RF
Osoby, które rzadko i krótko chorują, nie orientują się zwykle w przepisach obowiązujących w okresie choroby pracownika. Zdarza się wtedy, że pierwsze w życiu dłuższe zwolnienie chorobowe zaskakuje je konsekwencjami finansowymi. A że wiele chorób pojawia się z wiekiem, pracownik po pięćdziesiątce powinien - we własnym, dobrze pojętym interesie - poznać te przepisy, zanim one same dadzą mu się odczuć poprzez skromniejszą zawartość portfela.

Co się stanie, gdy dopadnie nas choroba i lekarz wystawi nam zwolnienie na - powiedzmy - 10 dni? Na początek powinniśmy wiedzieć, że zwolnienie to powinno trafić do pracodawcy w ciągu 7 dni. W jakim celu? Aby pracodawca mógł nam naliczyć wynagrodzenie za okres choroby, które jest niższe od normalnych zarobków i wynosi 80 proc. pensji. Inaczej mówiąc, 10-dniowe zwolnienie oznacza, że około jedna trzecia naszej miesięcznej pensji zostanie obniżona o jedną piątą.

Załóżmy teraz, że ukończyliśmy 50. rok życia i lekarz wystawił nam właśnie zwolnienie na 17 dni. W konsekwencji nasze wynagrodzenie za okres choroby będzie się składać z dwóch części. Pierwsza część, za 14 dni niezdolności do pracy, to wynagrodzenie chorobowe wypłacone przez pracodawcę. Druga część, za 3 dni, począwszy od 15. dnia niezdolności do pracy, to zasiłek chorobowy wypłacony nam przez ZUS.

Ogólna zasada brzmi w tym przypadku następująco: wynagrodzenie chorobowe przysługuje pracownikom niezdolnym do pracy z tytułu choroby przez pierwsze 14 dni niezdolności do pracy w roku kalendarzowym. Wynagrodzenie to jest finansowane ze środków pracodawcy. Jeżeli w ciągu roku kalendarzowego niezdolność do pracy wskutek choroby trwa łącznie dłużej niż 14 dni, wówczas począwszy od 15. dnia pracownikowi będzie przysługiwał zasiłek chorobowy wypłacany przez ZUS. Dotyczy to - powtórzmy - pracowników powyżej 50. roku życia.

Wynikają z tego określone obowiązki pracodawcy. Jeżeli pracownik przebywa na zwolnieniu dłużej niż 14 dni, pracodawca musi złożyć do właściwego oddziału ZUS oryginał zwolnienia lekarskiego pracownika i zaświadczenie płatnika składek - wypełniony druk ZUS Z-3 (dostępny na stronach internetowych ZUS) w celu wypłaty pracownikowi zasiłku chorobowego.
Jaka jest wysokość zasiłku? Podobna, jak wysokość wynagrodzenia chorobowego - 80 procent tzw. podstawy wymiaru zasiłku. Za podstawę wymiaru przyjmuje się średnie wynagrodzenie pracownika za ostatnie 12 miesięcy sprzed okresu choroby. Jeśli więc na przykład pracownik otrzymał w tym okresie podwyżkę, to średnia za 12 miesięcy będzie niższa od ostatniej pensji. Oznacza to, że zasiłek chorobowy, naliczany od 15. dnia niezdolności do pracy, też będzie nieco niższy od wynagrodzenia chorobowego.

Dodatkowo, jeśli nasza choroba będzie się przedłużać i znajdziemy się w szpitalu, zasiłek znów się obniży - do 70 proc. postawy wymiaru.

Obniżka nastąpi od 34. dnia choroby, za każdy dzień pobytu w szpitalu. Zresztą w przypadku hospitalizacji obecne przepisy i tak są korzystniejsze od poprzednich, obowiązujących do końca 2010 roku, które dla osób w wieku 50+ obniżały zasiłek chorobowy do 70 proc. już począwszy od 15. dnia choroby.

Powtórzmy, że zasiłek chorobowy za czas pobytu w szpitalu wynosi 70 proc. podstawy wymiaru. Zasady tej nie stosuje się jednak do wynagrodzenia chorobowego - za czas pobytu pracownika w szpitalu wynagrodzenie chorobowe wynosi 80 proc. Innymi słowy pracownik, który ukończył 50. rok życia, otrzyma miesięczny zasiłek chorobowy za okres pobytu w szpitalu od 15. do 33. dnia niezdolności do pracy w roku kalendarzowym w wysokości 80 proc. podstawy jego wymiaru. Dopiero po upływie tych dni, czyli od 34. dnia niezdolności do pracy w danym roku kalendarzowym, za dni hospitalizacji przysługuje zasiłek w wysokości 70 proc.

Jeżeli przyczyną niezdolności do pracy jest wypadek przy pracy, w drodze do pracy lub z pracy albo choroba zawodowa lub też niezdolność do pracy przypada na okres ciąży, a także jeżeli powstała wskutek poddania się niezbędnym badaniom lekarskim przewidzianym dla kandydatów na dawców komórek, tkanek i narządów albo zabiegowi pobrania komórek, tkanek i narządów - zasiłek chorobowy przysługuje w wysokości 100 proc. podstawy wymiaru (także za okres pobytu w szpitalu).
Wynagrodzenie za czas choroby wypłaca się za każdy dzień niezdolności do pracy, nie wyłączając dni wolnych od pracy, aż do 14. dnia zwolnienia.

Zasiłek chorobowy przysługuje natomiast przez okres nieprzekraczający 182 dni (w przypadku gruźlików i kobiet ciężarnych - 270 dni). Wlicza się jednak do tego okres 14 dni wynagrodzenia chorobowego. Uwzględnia się również okresy poprzedniej niezdolności do pracy, spowodowanej tą samą chorobą, jeśli przerwa pomiędzy ustaniem poprzedniej a powstaniem nowej niezdolności do pracy nie przekracza 60 dni. Jeśli przekracza 60 dni albo jeśli następujące po sobie zwolnienia lekarskie przyznawane są z powodu różnych chorób, okres zasiłkowy liczy się od nowa.

Takie są podstawowe uprawnienia pracowników za czas choroby. Inne są przepisy dotyczące osób prowadzących własne firmy. Takich osób nie obejmują przepisy regulujące wynagrodzenie za czas choroby. Przysługuje im natomiast prawo do zasiłku chorobowego wypłacanego przez ZUS, o ile opłacają składkę na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe. Dokładniej, prawo do zasiłku nabywa się dopiero po 90 dniach nieprzerwanego podlegania ubezpieczeniu.

Powróćmy teraz do sytuacji osób na zasiłku chorobowym. Jeśli od nieprzekraczalnego okresu wypłaty zasiłku, wynoszącego 182 dni, odejmiemy dwa tygodnie, gdy pracodawca wypłacał nam wynagrodzenie chorobowe, otrzymamy 168 dni, czyli maksymalny okres pobierania zasiłku. Co się stanie, gdy minie ten okres, a my nadal jesteśmy chorzy? Jest wtedy jedno wyjście - trzeba się postarać o świadczenie rehabilitacyjne.

Świadczenie to przysługuje ubezpieczonemu, który po okresie pobierania zasiłku chorobowego jest wprawdzie nadal niezdolny do pracy, ale dalsze leczenie lub rehabilitacja dają nadzieję na odzyskanie tej zdolności. Wypłacane jest przez okres nie dłuższy niż rok. Przyznaje je lekarz orzecznik ZUS. Wcześniej trzeba złożyć wniosek o świadczenie na druku ZUS Np--7. Niezbędne jest też zaświadczenie pracodawcy na druku ZUS Z-3.

Przez pierwsze trzy miesiące świadczenie rehabilitacyjne wypłacane jest w wysokości 90 proc. wynagrodzenia, które stanowiło podstawę wymiaru zasiłku chorobowego; w kolejnych miesiącach wysokość zasiłku spada do 75 proc.

UWAGA! Podstawa wymiaru zasiłku chorobowego przyjęta do obliczenia świadczenia rehabilitacyjnego podlega waloryzacji od pierwszego dnia okresu, na który świadczenie zostało przyznane.

Otrzymując świadczenie rehabilitacyjne, zyskujemy co najwyżej dodatkowy rok utrzymania. Jeśli i to nie wystarczy, a choroba nadal nie chce ustąpić, pozostaje nam już tylko złożenie wniosku o rentę chorobową. Wtedy jednak musimy się liczyć ze znaczną utratą pieniędzy. Będzie ona tym większa, im krótszy jest staż pracy osoby przechodzącej na rentę.

Renty, w odróżnieniu od emerytur, oblicza się nadal według starego systemu. Renta z tytułu niezdolności do pracy stanowi sumę:
- 24 proc. kwoty bazowej - to tzw. część socjalna świadczenia; kwota bazowa jest corocznie waloryzowana;
- po 1,3 proc. podstawy wymiaru renty za każdy rok okresów składkowych;
- po 0,7 proc. podstawy wymiaru renty za każdy rok okresów nieskładkowych;
- po 0,7 proc. podstawy wymiaru renty za każdy rok okresu brakującego do 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych, przypadających od dnia zgłoszenia wniosku o rentę do dnia, w którym rencista ukończyłby 60 lat (tzw. część hipotetyczna).

Renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy ma wysokość 100 proc. kwoty, która jest wynikiem obliczeń. Renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wynosi 75 proc. renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zanim weźmiesz L-4, pomyśl ile na tym stracisz - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki