Głośnymi okrzykami "Skandal!" kilkudziesięciu ubranych na czarno solistów, muzyków, chórzystów, tancerzy baletu, ale też techników i pracowników administracyjnych Teatru Wielkiego w Łodzi zareagowało we wtorek (13 stycznia) po południu na niepojawienie się radnych koalicji PO i PSL na nadzwyczajnej sesji Sejmiku Zarządu Województwa. Sesja, zwołana przez radnych PiS, miała służyć czytaniu projektu budżetu na 2015 rok i dyskusji o konflikcie związków zawodowych opery z jej dyrektorem, Wojciechem Nowickim.
Jednak do sesji nie doszło, bo bez radnych koalicji nie było kworum. Uznali oni, że opozycja upolitycznia sprawę, zaś radni PiS argumentowali, że PO i PSL odwracają się od problemów ludzi. Zamienili więc sesję w posiedzenie klubu, podczas którego głos zabrali związkowcy i dyrektor opery.
40 uwag do dyrektora
Spór związków istniejących w Teatrze Wielkim z Wojciechem Nowickim przybrał na sile latem 2014 roku. Wtedy cztery organizacje (reprezentują blisko 250 pracowników TW, czyli ponad połowę tam zatrudnionych) zjednoczyły się by upomnieć się o zmianę ich zdaniem błędnego sposobu rządzenia teatrem. Do marszałka zaczęły napływać pisma, w których przedstawiano zastrzeżenia do sposobu zarządzania placówką. Ich listę, obejmującą 40 punktów, otrzymali niedawno radni wszystkich ugrupowań.
Najpoważniejsze zastrzeżenia dotyczą niskich zarobków m.in. chóru i orkiestry (średnia pensja podstawowa to około 1,9-2,1 tys. zł brutto dla muzyków), nietrafionej polityki repertuarowej i obsadowej. Poza tym, według związkowców, terminy spektakli nie są ustalane z wyprzedzeniem, a w miesiącu średnio granych jest pięć przedstawień operowych i dwa baletowe. Opery w Krakowie, Poznaniu i Bytomiu grają trzy, cztery razy częściej.
Zarzuty do dyrektora czy do marszałka?
- W pełni się z wami zgadzam, że zasługujecie na podwyżki, ale dziś nie pozwalają na to możliwości instytucji - odpierał zarzuty z mównicy Wojciech Nowicki, tłumacząc, że obecna dotacja dla TW to 27 mln zł i jest o milion niższa od przyznanej w 2011 roku, gdy obejmował stanowisko. Tymczasem podpisany z marszałkiem kontrakt dyrektorski miał mu gwarantować w 2015 roku 35 mln zł. - Gdyby tak się stało, byłyby podwyżki i gralibyśmy częściej. Tymczasem jesteśmy w finansowym dołku: teatr, Łódź, kraj cały.
Uwagi pracowników dotyczą zapraszania dużej liczby solistów gościnnych, także do mniejszych ról, co jest kosztowne. W "Strasznym dworze" i "Trubadurze" gości było 15. Artyści boją się, że niewykorzystywanie etatowych solistów ma służyć wykazaniu ich nieprzydatności.
W pewnej chwili zebrani w sali pracownicy TW zapowiedzieli, że odstępują od premiery "Holendra tułacza" Wagnera (24 i 25 stycznia).
O konflikcie w Teatrze Wielkim w Łodzi CZYTAJ WIĘCEJ w jutrzejszym (14 stycznia) wydaniu papierowym "Dziennika Łódzkiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?