Zapłaciła za parkowanie w centrum Łodzi, ale ZDIT ukarał ją 200 zł mandatem. Adwokat chce zbadania zapisów elektronicznych z parkomatów

Pani Małgorzata z Łodzi 20 lipca przed godz. 10 zostawiła samochód przy Kopernika 38, czyli w strefie płatnego parkowania. Zapłaciła 3,5 zł za ponad godzinę parkowania. Minęło zaledwie 16 minut, gdy w tym miejscu pojawił się kontroler, który nałożył opłatę dodatkową w wysokości 200 zł.

Nie miała biletu za szybą

Łodzianka nie umieściła bowiem biletu parkingowego za szybą samochodu. Uważa, że nie ma takiego obowiązku, a na dodatek jest to sprzeczne z lokalnymi przepisami, które mają chronić właścicieli aut przed potencjalnymi złodziejami i nie nakazują umieszczania biletów w widocznym miejscu. Podkreśla to tej pełnomocnik, adwokat Ryszard Marcinkowski, który wysłał odwołanie od opłaty do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi i kopię do redakcji Dziennika Łódzkiego.

- Istotą nowego systemu miała być także ochrona parkujących, tak aby potencjalny złodziej nie mógł postrzec, czytając bilet, do kiedy właściciel pojazdu będzie nieobecny - zaznacza prawnik. - Tymczasem okazuje się, że system nie działa i ZDiT wymierza opłaty sankcyjne każdemu, kto nie pozostawił biletu za szybą. Taka sytuacja prowadzi do nakładania sankcji bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, co stanowi postać wyłudzenia nienależnego świadczenia.

Nienależne obciążanie sankcjami?

Adwokat zwraca uwagę na to, że mało kto zachowuje bilet po zakończeniu parkowania, a poza tym druczki się utleniają i stają się nieczytelne. Pani Małgorzata przypadkowo zostawiła bilet w bocznej kieszeni w drzwiach. Prawnik wezwał urzędników do szczegółowego zbadania zapisów z rekordów elektronicznych parkomatów od momentu wprowadzenia systemu. Chce doprowadzić do zaprzestania bezprawnego - jak pisze - obciążania parkujących nienależnymi sankcjami.

Jak wygląda kontrola?

Pracownicy biura prasowego prezydent Łodzi podkreślają, że Urząd Miasta nie wymaga umieszczania biletu za szybą, zgodnie z uchwałą miejskich radnych i opisują, jak wygląda procedura sprawdzenia.

- Kontroler wybiera w terminalu miejsce postoju samochodu, wprowadza do systemu jego numer rejestracyjny, po czym następuje automatycznie sprawdzenie czy na dany numer opłacono postój (abonamenty parkingowe, opłaty w parkomatach, opłaty mobilne) - tłumaczą urzędnicy. - W opisywanym przypadku kontroler wprowadził do systemu złą podstrefę - podstrefę A, natomiast postój był w podstrefie B - w momencie kontroli opłata była uiszczona, czyli opłata dodatkowa jest niezasadna. Zainteresowana powinna wystąpić do Zarządu Dróg i Transportu o wyjaśnienie tej sytuacji.

Łodzianka czeka na odpowiedź urzędników na pismo od prawnika.

Urzędnicy tłumaczą, że kierowca zawsze może zażądać sprawdzenia czy opłata dodatkowa jest zasadna. Najczęstszym powodem jej anulowania jest posiadanie ważnego w czasie kontroli biletu, ale wykupionego z błędnie wprowadzonym numerem rejestracyjnym (drobne literówki, albo brak EL, itp).

Ile kosztuje parkowanie w Łodzi?

Strefa płatnego parkowania w Łodzi jest podzielona na podstrefy. W podstrefie A, czyli w ścisłym centrum opłaty wynoszą od 2 zł za pól godziny postoju przez 4 zł za pierwszą godzinę do 5 zł za trzecią godzinę, a od 4. godziny jest to znów 4 zł za 60 minut. W podstrefie B jest nieco taniej: pół godziny postoju kosztuje 1,5 zł, godzina 3 zł, trzecia godzina 4 zł, a od czwartej opłata wynosi 3 zł. Przy dworcu Łódź-Fabryczna powstała podstrefa C ze stawkami jak w podstrefie A. Można też wykupić abonamenty: miesięczne i kwartalne w cenie od 150 do 700 zł.