Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarządcę we wspólnocie przy ul. Fabrycznej wskaże sąd?

Jolanta Sobczyńska
Spór o zarządcę budynku trafił do sądu
Spór o zarządcę budynku trafił do sądu Artur Kostkowski
Wspólnota mieszkaniowa przy ul. Fabrycznej 16a jest skłócona. Część mieszkańców twierdzi, że nowy zarząd został tam wybrany "podstępem" a nie na powszechnym zebraniu. Jeśli lokatorzy nie dojdą sami do porozumienia sąd może wybrać tam zarząd przymusowy. Sprawa jest już w sądzie.

Wspólnota przy ul. Fabrycznej 16a liczy dziś 42 członków. Konflikt wśród mieszkańców bloku trwa od października 2011 roku. Wtedy były zarząd wspólnoty zrezygnował z usług miejskiej administracji nieruchomości i podpisał umowę z prywatnym zarządcą. Część mieszkańców twierdziła jednak, że nowy administrator został wskazany tylko przez zarząd. Tymczasem powinna go wybrać cała wspólnota, na zebraniu.

- 27 października wybraliśmy nowy zarząd - mówi Krystyna Dolatowska, mieszkanka wspólnoty. - Znalazłam się w jego składzie. W grudniu skierowaliśmy zaś sprawę do sądu o rozwiązanie umowy z nowym administratorem. 30 na 41 ówczesnych członków wspólnoty napisało oświadczenia, że nie chce tego administratora. W marcu 2012 roku, na zebraniu właścicieli lokali, członkowie starego zarządu chcieli nas odwołać. Ale do tego nie doszło. Wszystko skończyło się awanturą i chaosem. I tak do 8 maja.

8 maja Krystyna Dolatowska poszła do banku, żeby uregulować rachunek dotyczący wspólnoty.

- Ale pracownica banku poinformowała mnie, że według jej dokumentacji w naszej wspólnocie zmienił się zarząd i ja nie mam już prawa występować w imieniu mieszkańców - mówi Dolatowska. - Oniemiałam. Przecież nie było zebrania wspólnoty, na którym można wybrać zarząd! Dowiedziałam się jednak, że m.in. członkowie starego zarządu, który został odwołany w październik, chodzili od mieszkania do mieszkania i zbierali podpisy w sprawie naszego odwołania. Naszym zdaniem jednak dwa podpisy są nieważne. Sprawa trafiła do sądu. Dwóch członków naszej wspólnoty skierowało też sprawę do sądu o ustalenie zarządcy przymusowego we wspólnocie. To chyba ostateczne wyjście. Wspólnota nie jest w stanie nawet ustalić nowej kwoty czynszu. Płacimy tyle, ile za czasów miejskiej administracji.

Marzena Bąk z nowego zarządu wspólnoty nie chce się wypowiadać w sprawie konfliktu wśród mieszkańców bloku ani na temat kulis wyboru nowego zarządu czy administratora.

Jarosław Papis, rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi potwierdza, że do Sądu Rejonowego dla Łodzi Widzewa trafiła sprawa o ustanowienie zarządu przymusowego w tej wspólnocie.

- W sprawie ustanowienia zarządcy przymusowego w tej wspólnocie musi się wypowiedzieć około 60 osób - mówi Jarosław Papis. - Wnioskodawcy wskazali osobę ewentualnego "kuratora". Sąd zaś będzie musiał zbadać kompetencje tej osoby. Zarządcami przymusowymi we wspólnotach, które nie mogą dojść do porozumienia zostają np. prawnicy.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki