18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarżnąć dojną krowę

Witaszczyk na dziś
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Znowu wrze wokół otwartych funduszy emerytalnych, ale nie wiadomo, co z tego wrzątku wypłynie. Minister Jacek Rostowski zapowiedział, że propozycje pojawią się najwcześniej w połowie czerwca. Wśród tych niepewności, związanych z OFE, jest jednak parę rzeczy pewnych. Od samego początku było wiadomo, że OFE powołano, by zrobić skok na kasę przyszłych emerytów.

Dziś już jest pewne, że żadnych emeryckich wczasów pod palmami nie będzie, jak to pokazywały OFE w swych reklamach. Jeśli przymusowym klientom OFE dopisze szczęście, to po przejściu na emeryturę dostaną marne grosze. Jeśli nie, to nic nie dostaną. W 2008 roku z OFE wyparowało ponad 24 emeryckich miliardów, w 2011 ponad 13 miliardów. Może przyjść taki czas, że wyparuje wszystko! System jest taki, że w OFE tylko jedno jest gwarantowane: wpływ składek i zyski towarzystw emerytalnych! No i zarobki pracowników OFE. W 2011 roku, mimo strat, wzrosły one o 10 procent!

Dodajmy, że jeszcze jedno jest pewne. Ekonomiści - niezależni od Balcerowicza oraz od OFE, tudzież różnych banków i organizacji biznesu - wyliczyli, że gdyby nie przymusowe składki na OFE, dług publiczny Polski byłby o 250 miliardów niższy! To znaczy, że my, nasze dzieci i wnuki mielibyśmy do spłacenia nie 850 miliardów, ale 600 miliardów złotych.

To oczywiste, że przymusowe OFE powinny być zlikwidowane. Już! No, ale żeby zachodnim bankom zarżnąć dojną krowę, trzeba mieć odwagę Victora Orbana, premiera Węgier.

Jerzy Witaszczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki