Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaspał do pracy, bo... stracił słuch. Zobacz, ile łodzian w miesiącu nagle przestaje słyszeć...

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Coraz więcej łodzian nagle traci słuch, najczęściej w jednym uchu. Do lekarzy w miesiącu zgłasza się nawet kilkunastu takich pacjentów. Jest ich – zdaniem specjalistów – więcej niż rok-dwa lata temu. Nie tylko w łódzkim Ośrodku Terapii Hiperbarycznej, w którym leczeni są tacy chorzy, ale też w jego siostrzanych odpowiednikach w największych miastach w Polsce. - Zdarza się, że ktoś zasypia rano do pracy, bo w nocy traci słuch i nie słyszy dzwoniącego budzika. Nagły niedosłuch czuciowo-nerwowy, bo tak nazywa się to schorzenie, najczęściej nie ma jednoznacznej etiologii. Dotknięci nim są pacjenci w różnym wieku, nie ma wśród nich zależności, jeśli chodzi o płeć i porę roku – mówi dr n. med. Łukasz Kikowski, dyrektor wyżej wymienionej placówki.

- Intuicyjnie jestem przekonany, że problem jest związany z nieustannym noszeniem przy uchu telefonów komórkowych, choć nie ma badań, które jednoznacznie wiązałyby głuchotę idiopatyczną z tym czynnikiem – mówi prof. Wojciech Gaszyński, anestezjolog, który kwalifikuje pacjentów do leczenia tlenem pod zwiększonym ciśnieniem. - Są różne inne możliwe powody wystąpienia tej dolegliwości – przyczyny naczyniowe, choroby wirusowe, niektórzy nasi pacjenci podawali w wywiadzie, że przeszli Covid-19, przyczyny autoimmunologiczne, anatomiczne.

Zdaniem profesora nie bez znaczenia dla terapii stosowanej w leczeniu głuchoty idiopatycznej jest też fakt, że pacjenci, którzy już jakiś czas temu trafili do łódzkiego ośrodka Creator Sp. z o.o. i zaobserwowali u siebie pozytywne efekty leczenia tlenem pod ciśnieniem 2,5 atmosfer, zaczęli polecać taką terapię innym chorym. Jej skuteczność docenili wysoko również laryngolodzy, którzy coraz częściej kierują swoich pacjentów z głuchotą idiopatyczną do placówki przy ul. Kopernika 55a.  

W przypadku utraty słuchu jak najlepsze efekty przynosi jak najwcześniejsze rozpoczęcie leczenia, najlepiej w ciągu 72 godzin od pojawienia się dolegliwości. W praktyce pacjentom trudno w tak krótkim czasie trafić do lekarza, który wykonana badanie słuchu i skieruje go na opisaną terapię. Ale nawet jeśli chory zgłosi się w ciągu 2 tygodni od utraty słuchu, to skuteczność leczenia tlenem pod ciśnieniem powyżej 95 proc. W kolejnych tygodniach jest mniejsze, ale ciągle wysokie - po 6 tygodniach takiej terapii aż 80 proc. pacjentów odzyskuje słuch.

NFZ refunduje pacjentowi  z wyżej opisanym schorzeniem maksymalnie 15 pobytów w komorze hiperbarycznej. Jeśli nastąpi poprawa to lekarz (np. laryngolog),  w oparciu o wynik badania, może mu wystawić kolejne skierowanie i terapia jest wówczas kontynuowana bez przerwy.  

Terapię hiperbaryczna przynosi dobre efekty również w leczeniu: trudno gojących się ran (np. w zespole stopy cukrzycowej, owrzodzeniach odleżynowych, zakażeniach rany pourazowej), oparzeń termicznych, choroby dekompresyjnej, boleriozy, zatrucia tlenkiem węgla i wielu innych związanych z niedokrwieniem i niedotlenieniem.
 

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zaspał do pracy, bo... stracił słuch. Zobacz, ile łodzian w miesiącu nagle przestaje słyszeć... - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki