Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatańczmy z Krystofem jeszcze raz. Na teatralnej scenie. Prapremiera w Teatrze Powszechnym w Łodzi

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Niezwykła biografia Krzysztofa Krawczyka może być inspiracją dla wielu wydarzeń teatralnych, filmowych i muzycznych
Niezwykła biografia Krzysztofa Krawczyka może być inspiracją dla wielu wydarzeń teatralnych, filmowych i muzycznych materiały prasowe
Łódzki Teatr Powszechny przygotowuje spektakl inspirowany barwnym życiem i postacią zmarłego niedawno Krzysztofa Krawczyka. To jedna z form upamiętnienia tego wyjątkowego artysty.

Co ciekawe, Krzysztof Krawczyk miał na artystycznym koncie epizod teatralny. Na scenie Teatru Polskiego w Poznaniu, w roku 1977, śpiewał poezję Siergieja Jesienina w spektaklu „Staroświecka komedia” Aleksieja Arbuzowa. Teraz jego wyjątkowa postać i barwne życie stają się inspiracją dla teatralnych twórców.

W łódzkim Teatrze Powszechnym trwają intensywne próby do spektaklu, który ma nosić tytuł „Krystof” (takim pseudonimem posługiwał się Krzysztof Krawczyk podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych). Autorem sztuki i jej reżyserem jest Michał Siegoczyński (niedawno odniósł ogromny sukces przedstawieniem „Najmrodzki, czyli dawno temu w Gliwicach”, zrealizowanym w Teatrze Miejskim w Gliwicach i poświęconym „królowi złodziei” okresu PRL, Zdzisławowi Najmrodzkiemu). Prapremiera „Krystofa” została zaplanowana na 22 maja. W rolę główną wcieli się Mariusz Ostrowski, ceniony aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, związany z Teatrem im. S. Jaracza w Łodzi.

- Próby spektaklu trwają od grudnia ubiegłego roku - wyjaśnia Ewa Pilawska, dyrektor Teatru Powszechnego. - Zaczęło się w sposób nieoczywisty. Byliśmy po wielu rozmowach, Michał Siegoczyński miał reżyserować w naszym teatrze po raz czwarty - na podstawie napisanego już tekstu uznanego autora. Odbyła się pierwsza próba, podczas której zwyczajowo przedstawiłam twórców, zespół. Zresztą uwielbiam to pierwsze czytanie tekstu, tę pierwszą konfrontację ze sztuką. Jak zwykle, zaznaczyłam, że do piątej próby każdy z aktorów ma prawo zrezygnować z udziału w spektaklu. Okazało się, że ze spektaklu zrezygnował reżyser… To było dużo zaskoczenie, ale jednocześnie w ten sposób otworzyły się zupełnie nowe drzwi. Michał Siegoczyński powiedział mi, że bardzo mnie przeprasza, ale właśnie poczuł, że najbardziej marzyłby o tym, żeby zrobić spektakl o Krzysztofie Krawczyku. Że najbardziej interesuje go, jaka jest relacja ikony popkultury w zderzeniu prywatnością. Jak powszechne wyobrażenia na temat życia gwiazdy mają się do rzeczywistości? Powiedział, że jest przygotowany i ma pomysł, a w roli głównej widziałby Mariusza Ostrowskiego. Zgodziłam się, próby ruszyły jeszcze chyba w grudniu - z tym samym zespołem aktorskim i ekipą realizatorów, która miała zrealizować wcześniej ustalony tytuł.

Michał Siegoczyński z powodzeniem pracował już w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Wyreżyserował tu m.in. własne sztuki „Najpierw kochaj, potem strzelaj” i „lovebook” oraz tekst Juliusza Machulskiego zatytułowany „Brancz”.

- Michał Siegoczyński zna zespół naszego teatru, lubi tutaj wracać - dodaje Ewa Pilawska. - Ma swoją bardzo autorską estetykę, w której chce opowiadać historię zgodnie ze swoją wrażliwością. Jestem pewna, że odniesie się do pana Krawczyka z dużą czułością i empatią - jako do artysty, ale przede wszystkim jako do człowieka, bo to ten ludzki aspekt zajmuje go chyba najbardziej.

Ewa Pilawska spotkała się z Krzysztofem Krawczykiem podczas realizacji programu telewizyjnego. - Byłam gościem programu telewizyjnego na temat świąt Wielkanocnych w rodzinnych domach - opowiada. - Był nagrywany w plenerze, poza mną gośćmi programu byli Anna Maria Wesołowska, Tatiana Okupnik i właśnie pan Krzysztof Krawczyk. Spędziliśmy tam cały dzień i utrwaliłam go jako pozytywnego, bardzo ciepłego, serdecznego człowieka. Opowiadał o teatrze, o tacie, swoich pasjach. Jakoś intuicja mówi mi, że pan Krawczyk będzie nad nami czuwał przy realizacji tej prapremiery.

Do spotkania z artystą przed powstaniem spektaklu już jednak nie doszło. - Chcieliśmy spotkać się przed zaplanowaną prapremierą z panem Krzysztofem Krawczykiem, razem z Michałem Siegoczyńskim i Mariuszem Ostrowskim - zapewnia Ewa Pilawska. - Nie udało się z powodu covidowych okoliczności. Mam nadzieję, że uda nam się spotkać z panią Ewą Krawczyk przed majową prapremierą.

Michał Siegoczyński nie ukrywa, że szuka w opowieści o idolu tysięcy fanów tego, co nieoczywiste. - Inspirujemy się postacią Krzysztofa Krawczyka, aby dotknąć paradoksu bycia gwiazdą - mówi. - Najbardziej interesuje mnie pękniecie pomiędzy scenicznym wizerunkiem a tak zwanym normalnym życiem. Biografia Krzysztofa Krawczyka to historia wzlotów i upadków, wielkiej popularności w Polsce, a jednocześnie pewnego niedosytu związanego z tournée po Stanach Zjednoczonych. Krzysztof Krawczyk był fenomenem, twórcą, którego nie da się zaszufladkować. W Polsce znany jest nie tylko jako autor hitów, ale jednocześnie jako artysta, którym zafascynowani byli Andrzej Smolik czy Goran Bregović. Prywatna historia Krawczyka to z kolei sekwencja różnych rozczarowań i dramatów, które nie pasują do wizerunku ikony polskiej popkultury. To też zupełny odwrót od religii, który w późniejszym czasie przerodził się w głęboką wiarę w Boga, odgrywającą w jego życiu tak ważną rolę.

Mariusz Ostrowski to nie tylko aktor, ale również znakomity wokalisty. Sumiennie ćwiczy piosenki z repertuaru słynnego wokalisty, które mają się znaleźć w spektaklu.

- Wiadomość o śmierci pana Krzysztofa bardzo mnie zasmuciła, jak chyba większość naszego społeczeństwa - mówi aktor. - Jego utwory towarzyszyły mi właściwie od dziecka, zawsze przy okazji domówek czy większych imprez Krawczyk musiał się pojawić na playliście, choć osobiście nigdy nie byłem wielkim admiratorem jego stylu muzycznego. Natomiast dla wspólnej zabawy? Zawsze! Któż z nas nie bawił się przy „Zatańczysz ze mną jeszcze raz”. Był ikoną, piosenkarzem łączącym pokolenia, to wielka strata dla kultury naszego kraju. I choć nigdy nie przyglądałem się bliżej karierze i życiorysie pana Krzysztofa, propozycja Teatru Powszechnego wywołała we mnie natychmiastową reakcję, aby spojrzeć z bliska na tę wyjątkową postać. Teatr Michał Siegoczyński jest barwny, komiksowy czy wręcz slapstikowy, w którym mieszają się poważne treści oraz odwołania do popkultury minionych dekad. Dodatkowo ubiera tekst w bardzo ciekawą formę literacką. Życiorys pana Krzysztofa daje w tym wypadku ogrom możliwości inscenizacyjnych, co sprawi, że widz będzie miał możliwość przejść przez ten oryginalny kawałek życia z uśmiechem, zadumą, a może i wzruszeniem. Oczywiście, dołożę wszelkich starań, aby jak najbardziej zbliżyć się do postaci naszego bohatera, choć zaznaczę, że nie kierujemy się tu metodą Stanisławskiego, aby zżyć się z postacią w stu procentach, ale wąsa, rzecz jasna, zapuszczam. I tu dochodzimy do sedna, czyli piosenek i wokalu. Kiedy, jako tak zwany aktor śpiewający, czyli mający mniejsze lub większe pojęcie o wokalu, zacząłem przymierzać się do śpiewania piosenek pana Krzysztofa, poczułem, jakim dobrym artystą był pan Krzysztof. Nie chodzi tylko o arcyciekawą barwę, czy manierę śpiewu, lecz o profesjonalne wykonanie i wyjątkową siłę głosu. Muszę przyznać, że mając w świadomości słuchanie tych hitów w przeszłości, a dzisiejszą próbę naśladowania zderzyłem się z naprawdę wysokimi górami. Z całym przekonaniem powiem, że nie doceniałem kunsztu pana Krzysztofa. Cheapeu bas!

Spektakl powstaje, lecz odejście piosenkarza nadal jest głównym tematem rozmów.

- Chciałbym złożyć kondolencje pani Ewie, żonie pana Krzysztofa oraz rodzinie i jednocześnie poprosić, aby zjawiła się w teatrze na którymś ze spektakli - dodaje Mariusz Ostrowski. - Mam nadzieję, że sztuka oprócz smutnych tęsknot, dostarczy miłych wspomnień o tak wspaniałym życiu i miłości, jaką państwo Krawczykowie darzyli się wzajemnie. Widok pani Ewy na pogrzebie, w którym uczestniczyłem, pozostawił we mnie wskazówkę, jak należy i trzeba szanować wspólną miłość. Bo ona w życiu jest najważniejsza.

Zobacz również

Halina z Pabianic, Królowa Turnusu z "Sanatorium miłości" wystąpi w "Pytaniu na śniadanie"

Przygniótł ofiarę do drzewa i po niej przejechał? ZDJĘCIA

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki