Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnicy obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Po bójce w Łowiczu nie pojadą na mecz do Wałbrzycha?

Dariusz Kuczmera
Trener Robert Kucharek w rozmowie ze swoimi podopiecznymi
Trener Robert Kucharek w rozmowie ze swoimi podopiecznymi Bartosz Nowakowski
Nadal wiele komentarzy wywołuje bójka, jaką wywołali kibice koszykarzy Górnika Wałbrzych po końcowej syrenie sobotniego meczu z Księżakiem w Łowiczu.

Po ostatniej syrenie kilkunastu pseudokibiców Górnika Wałbrzych zbiegło z trybun w Łowiczu i zaatakowało siedzących po drugiej stronie hali fanów drużyny gospodarzy. Chuligani z Wałbrzycha, bo tak nie można inaczej nazwać rozwydrzonych osiłków, ruszyli do regularnej bójki, próbowali też odebrać miejscowym kibicom duży transparent. Powstało ogromne zamieszanie, polała się krew, dopiero zdecydowana interwencja ochrony i policji zapobiegła większym obrażeniom.

Normalni kibice uciekali w popłochu, niepewni też byli koszykarze z Łowicza. I tutaj właśnie pojawia się nowy problem.

Takie zachowanie chuliganów mieniących się kibicami każe postawić pytanie, czy w środowym meczu w Wałbrzychu koszykarze z Łowicza będą bezpieczni? Wydaje się, że nie. Zresztą sami zawodnicy, choć nie mówią tego głośno, mają wątpliwości. Kto zagwarantuje, że po ewentualnym przegranym meczu bandyci z Wałbrzycha swoją złość nie zechcą wyładować na niewinnych koszykarzach? Księżak otrzymał 25 biletów od organizatorów z Wałbrzych dla swoich kibiców. Fani z Łowicza usiądą za ławką rezerwowych drużyny. Jeśli znów nastąpi atak, najpierw dostanie się zawodnikom.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że działacze Księżaka Łowicz poważnie zastanawiają się nad odwołaniem wyjazdu na mecz. Choć krążą między klubami informacje o zapewnieniu bezpieczeństwa, nikt w to nie wierzy, spokój w hali w Wałbrzychu jest palcem na wodzie pisany.

Zresztą już podczas pierwszego meczu organizowanego przez Górnika atmosfera na trybunach przypominała derby Stambułu lub Aten, nie miała nic wspólnego z cywilizowanym zachowaniem kibiców w polskiej lidze. Miejmy nadzieję, że wygra sport, ale pojawia się wielki znak zapytania.

Spodziewaliśmy się zdecydowanej reakcji władz koszykówki, ale na razie nie dotarł do nas żaden komunikat po analizie zachowań kibiców Górnika Wałbrzych. Chuligani mogą czuć się bezkarni także z tego powodu. Co to ma wspólnego ze sportem?

Czy musi ktoś doznać poważnych obrażeń, żeby władze koszykówki zajęły zdecydowane stanowisko? Widać działacze z koszykarskiej centrali wychodzą z założenia, że jakoś to będzie, a w ostateczności koszykarze to potężni faceci i obronią się sami?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki