Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Boniek ocenia wydarzenia w Widzewie. Duża zadyma. Co jest siłą Widzewa?

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Fot. screen Prawda Futbolu
W podcaście Prawda Futbolu widzewiak numer 1 Zbigniew Boniek w rozmowie z red. Romanem Kołtoniem zabrał głos w sprawie ostatnich wydarzeń w Widzewie.

Roman Kołtoń stwierdził: - Mateusz Dróżdż odchodzi w takich okolicznościach... Duża zadyma bym powiedział.
- Zupełnie niepotrzebna - odparł Zbigniew Boniek. - Widzew jest klubem jasnym i klarownym. Ma swojego właściciela większościowego, pana Tomasza Stamirowskiego. Wszyscy ludzie, którzy pracują w klubie muszą dostosować się do jego strategii. Rozwijać jego strategię, sposób myślenia. Przede wszystkim ci, którzy w klubie są pracownikami muszą sobie zdawać sprawę, że jakieś ostre starcia z właścicielem mogą skończyć się zwolnieniem i nie przedłużeniem kontraktu. Prezes Dróżdż wykonał swoją robotę dobrze, był ważnym elementem struktury klubu, ale nie jedynym. To nie dlatego Widzew grał dobrą piłkę, że prezesem był pan Dróżdż. Widzew się rozwijał, bo to jest klub z określoną kulturą piłkarską, ma określonych sponsorów, właściciela. Pan Dróżdż był wykonawcą i zarządcą. Natomiast jest normalne w każdej spółce, że jeżeli właścicielowi nie po drodze z pracownikiem, to nie zwalnia się właściciela, tylko pracownika.

Zbigniew Boniek ujawnił, że lubi i szanuje Mateusza Dróżdża, zna go, ale...
- To nie pierwszy raz, że odchodzi nie bez konfliktowo - kontynuował Zibi. - Nie wszyscy chcą mówić, wszyscy chcą mieć spokój, ale w łódzkiej rzeczywistości mówi się, że prezesowi było nie po drodze z trenerem Niedźwiedziem. Nie wiem, czy to jest prawda...

Co będzie dalej z Widzewem?
- Widzew dalej będzie, Widzew może mieć załamania, Widzew może mieć wielkie problemy, ale Widzewa nie można złamać i zniszczyć do końca, bo ma za dużą ilość zwolenników, ludzi, którzy im kibicują. I to jest największa siła Widzewa - dodał Zbigniew Boniek. - Widzew jest mądrze prowadzony, nie ma żadnego nadzoru finansowego. Oczywiście, kibice chcieliby, żeby drużyna grała o mistrzostwo Polski, ale spowodowałoby to pójście w ryzykowny sposób finansowania klubu, ale jego zadłużenie. Pana Tomasza Stamirowskiego nie stać na to, żeby wydawać 50, 60 czy 100 milionów na walkę o tytuł o mistrza Polski. Jak się znajdzie ktoś, kto będzie chciał wejść do tego klubu, albo zastąpić pana Tomasza, albo wespół z nim robić coś poważniejszego, to będzie inaczej. Widzew wygląda tak, jak wygląda, ale widzę, że są możliwości na wzmocnienie. Widzew chce znaleźć pięciu, sześciu dobrych piłkarzy i jedziemy do przodu. Nie ma ludzi niezastąpionych. Świat się nie zawalił.
Zbigniew Boniek porównał też Widzew z jesieni do Widzewa z wiosny...
- Różnica między Widzewem z jesieni a Widzewem z wiosny była taka, że jesienią wszystko wpadało do bramki, a wiosną już nie - dodał Zbigniew Boniek. - Brak wyników kreuje niepewność. Na koniec Widzew już nie grał tak, jak byliśmy do tego przyzwyczajeni. Tylko grał słabiej. Moje zdanie o trenerze Niedźwiedziu jest bardzo dobre. W tej drużynie widać jego rękę. Drużyna taktycznie jest dobrze poukładana. Powiedziałem, że Widzew walczy o mistrza Polski, ale była to taka prowokacja. Muszę powiedzieć szczerze, że myślałem, iż Widzew będzie miał trzy razy większe ciężary żeby się w lidze utrzymać. Gdyby porównać każdego zawodnika na każdej pozycji Widzewa i Lechii Gdańsk, to Lechia w teorii miała lepszych piłkarzy. Widzew się utrzymał dzięki mądrej pracy prezesa klubu, mądrej strategii właściciela i inteligencji i mądrego prowadzenia drużyny przez trenera Niedźwiedzia.

Oto cały zapis Prawdy Futbolu:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki