Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Kuleta: Strażnik miejski to nie szeryf, a Łódź to nie Dziki Zachód [FORUM]

Agnieszka Jasińska
Zbigniew Kuleta
Zbigniew Kuleta Krzysztof Szymczak
Czujemy się niesprawiedliwie oceniani. Nasza praca naprawdę niewiele różni się od pracy policjanta. Powinniśmy wcześniej przechodzić na emeryturę - mówi Zbigniew Kuleta, komendant łódzkiej straży miejskiej.

Straże miejskie i gminne tracą fotoradary. Tak zdecydowała premier Ewa Kopacz. Czy łódzkim strażnikom ciężko będzie się rozstać z fotoradarem?
Uważam, że fotoradar nie jest złem. To bardzo dobry instrument do dyscyplinowania kierowców. Niestety, przez wiele straży gminnych był niewłaściwie wykorzystywany, nie w tym celu, w którym powinien. I przez to teraz wszystkie straże go stracą. W Łodzi fotoradar wpływa na bezpieczeństwo w mieście. Stoi w pobliżu szkół i przedszkoli. Ostatnio fotoradar ustawiliśmy przy wiadukcie na ulicy Przybyszewskiego. Wcześniej było tam niebezpiecznie, doszło do kilku groźnych wypadków. Od kiedy stoi tu fotoradar, kierowcy zwolnili. Popieram pomysł zabrania fotoradaru w gminach, które żyją tylko z tych mandatów. Zwykle zatrudniają one kilku strażników, którzy zajmują się tylko i wyłącznie obsługą urządzenia. To bez sensu. Poza tym takie działania bardzo źle wpływają na wizerunek wszystkich straży w Polsce.

Co stanie się ze strażnikami, którzy w Łodzi obsługują fotoradar?
Zostaną przeniesieni do innych zadań. To około 20 osób. Będą pracować w terenie. Naszym głównym celem jest poprawa estetyki miasta. I nad tym cały czas pracujemy. Strażnicy miejscy, którzy dziś obsługują fotoradar, będą egzekwować porządek od mieszkańców i firm. Na pewno przyda się też ich wiedza z zakresu przepisów ruchu drogowego. Trzeba pamiętać, że straż miejska nadal będzie karać na przykład za nieprawidłowe parkowanie. Właśnie, nieco przypadkowo, przechodzimy test takiego rozwiązania. Popsuł nam się fotoradar. Urządzenie co jakiś czas musi przechodzić przegląd techniczny, teraz jeden z elementów należało wymienić i musimy na nie poczekać. Strażnicy od fotoradaru zostali oddelegowani do pracy w terenie. Zajęć na pewno nie zabraknie. Ostatnio stworzyliśmy dwie jednostki: ekopatrol i animal patrol. Pierwsza współpracuje z wydziałem gospodarki komunalnej i dba o ekologię. Druga zajmuje się zwierzętami. W ciągu roku mamy kilka tysięcy interwencji, związanych ze zwierzętami. Fotoradar naprawdę nie był naszym głównym zajęciem. Widać to w statystykach porządkowych. Najwięcej mandatów wypisujemy za przypadki naruszania ładu, porządku i zaśmiecania miasta.

Skoro dodatkowych 20 strażników będzie pilnować ładu i porządku w mieście, to teraz zajmuje się tym o 20 funkcjonariuszy za mało?
W straży miejskiej nigdy nie będzie za dużo osób. W Łodzi pracuje 450 osób, dla przykładu w Warszawie jest to dwa tysiące ludzi. Pracy przybywa nam z każdym rokiem. Na bezpieczeństwie nie można oszczędzać. Ostatnio do pracy przyjęliśmy 18 nowych osób. Liczymy, że w tym roku przeprowadzimy kolejną rekrutację. Niestety, strażnicy odchodzą z pracy i przechodzą do innych służb. Nie jest tajemnicą, że mamy problem z zatrudnieniem.

Dlaczego odchodzą?
Pracę w straży miejskiej traktują jak przepustkę do policji czy Służby Więziennej. Teraz przy naborze bardzo zwracamy uwagę na motywację. Do animal patrolu zatrudniamy ludzi, którzy chcą pracować ze zwierzętami. Liczymy, że tacy nie odejdą tak szybko. Są też nauczyciele, którzy chcą pracować w referacie profilaktyki społecznej. Niestety, zdajemy sobie sprawę z tego, że nie możemy zaproponować konkurencyjnego wynagrodzenia. Początkujący strażnik ma pensję 1.885 zł brutto. Policjant zarabia kilkaset złotych więcej. A nasza praca naprawdę niewiele różni się od pracy policjanta.

Dlatego strażnicy rozpoczęli walkę o takie przywileje, jakie mają policjanci?
Wykonujemy te same zadania co policjanci. Nie przeprowadzamy tylko czynności dochodzeniowych. Pracujemy w systemie całodobowym. Wymaga się od nas, byśmy byli zdrowi i sprawni. Nie wyobrażam sobie, by 67-letni strażnik miejski interweniował na przykład na basenie. Uważam, że straż miejska powinna mieć przywilej wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. W Polsce pracuje kilka tysięcy strażników. Dodatkowe przywileje nie będą dużym obciążeniem dla budżetu państwa.
Czujecie się niedoceniani?
Czujemy się niesłusznie i niesprawiedliwie oceniani. Mówi się o nas, że jesteśmy strażą fotoradarową albo że ścigamy tylko babcie, sprzedające pietruszki. Wiele straży się przyczyniło do tej opinii. Ale w Łodzi jest to niesprawiedliwa ocena. Mamy bardzo dobre wyniki kontroli.

Nie popełniacie błędów?
Każdy czasami popełnia błąd. Jest nam przykro, że wśród łodzian brakuje dla nas szacunku. Inaczej pracuje się, kiedy ludzie są doceniani. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, skąd ta niechęć się bierze. Straż miejska jest instytucją represyjną, wystawia mandaty. A na przykład straż pożarna przede wszystkim pomaga. Z nami jest tak jak z kontrolerami biletów. Kto szanuje kontrolera biletów w tramwaju? Społeczeństwo lubi korzystać ze swoich swobód. Nie lubi, jak się je ogranicza. A my, zgodnie z prawem, czasami musimy to robić. Na szczęście zdarzają się sytuacje, kiedy mieszkańcy miasta nam za coś dziękują. Dla takich podziękowań warto pracować.

Czy strażnicy nie są zbyt uparci? Pamiętam sprawę łodzianina, który dostał mandat za palenie papierosa w Łodzi, choć od kilku lat mieszka w Anglii. Mandat wystawiono na skradziony dowód osobisty. Kradzież była zgłaszana policji. Sprawa musiała się skończyć w sądzie, bo strażnicy nie chcieli wcześniej przyznać, że wypisali mandat nie tej osobie, której powinni...
Dziś można wsiąść w samolot, za dwie godziny być w Anglii i wrócić jeszcze tego samego dnia. Nie byliśmy przekonani, kto ma rację w tej sprawie. Dlatego zajął się nią sąd. Oczywiście są sytuacje, kiedy także nasi strażnicy popełniają błędy. Robimy wszystko, by było ich jak najmniej. Nie jesteśmy nieomylni. Staramy się wyprzedzać krytyczne sytuacje, aby jak najmniej uczyć na własnych pomyłkach. Tylko ktoś, kto nic nie robi, nie popełnia błędów. W tym roku dyscyplinarnie zwolniłem z pracy kilka osób, od kiedy zarządzam strażą miejską - było ich około 10. Zwykle chodziło o nieetyczne zachowania. Niestety, są ludzie, którzy kiedy zakładają mundur, to czują się ja szeryf na Dzikim Zachodzie. Nie chcemy takich. Potrzebujemy mądrych, inteligentnych strażników. To, jacy są nasi funkcjonariusze, ma też wpływ na wizerunek miasta. Nie każdy nadaje się do straży miejskiej. Robimy wszystko, by łódzka straż miejska była wzorem dla całej Polski. Staramy się o certyfikat Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Przygotowaliśmy już wszystkie dokumenty w tej sprawie. Liczymy, że w przyszłym roku dostaniemy certyfikat.

Po co jest ten certyfikat?
To potwierdzenie, że jakość pracy strażników miejskich spełnia kryteria, określone przez MSW, czyli to, do czego zostaliśmy powołani. Chodzi o to, by strażnicy mieli różne kierunki działania, nie mogą być tylko policją drogową. Ważne, by mieli odpowiednie wykształcenie i doszkalali się. Jestem pewien, że taki certyfikat dostaniemy bez problemu. Jest tylko jeden warunek, na szczęście nieobowiązkowy, którego możemy nie spełnić. Chodzi o liczbę strażników na liczbę mieszkańców miasta. Według MSW powinno być 1:1.500. U nas powinno więc być 30 osób więcej. Łódzka straż miejska naprawdę może być wzorem dla innych straży w Polsce.

Jakie cele, oprócz zdobycia certyfikatu, stawia Pan przed strażą miejską na najbliższy czas?
Walczę o podwyżki dla strażników. Od kilku lat dostają oni takie same pensje. Mają na utrzymaniu rodziny, nie jest im łatwo. Realną podwyżką byłoby 10 procent, o tysiącu złotych można tylko pomarzyć. Naprawdę strażnikom miejskim należą się większe pieniądze za pracę. Pracują świątek i piątek, nocą. Powinni być odpowiednio wynagradzani.

A jak układa się współpraca z urzędem miasta?
Bez żadnych zastrzeżeń. Po dwóch stronach jest pe
łne zrozumienie. Zawsze możemy liczyć na panią prezydent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki