Zarówno prokurator, jak i obrońca złożyli wnioski o uzasadnienie wyroku w tej sprawie. „Oznacza to zapowiedź apelacji obu stron procesu” - informowała w 2007 r. rzecznik prasowy tego sądu Lucyna Oleszek.
Na tropie „Groma”
Cofnijmy się do realiów podkarpackich tuż po wojnie. Akt oskarżenia, sporządzony przez Instytut Pamięci Narodowej - Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie - zarzucał Władysławowi P., że 3 czerwca 1946 r., jako funkcjonariusz Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Jarosławiu, zabił Stanisława K., „oddając do niego kilka strzałów z broni palnej”.
Jak wynikało dalej z aktu oskarżenia, w czerwcu 1946 r. jarosławski PUBP likwidował grupę dywersyjną Narodowych Sił Zbrojnych pod dowództwem „Groma”, zabijając i aresztując jej członków. Jednym z nich był Stanisław K. Kiedy 3 czerwca przyszli po niego ubecy, mężczyzna zaczął uciekać, a wówczas Władysław P. „kilkakrotnie do niego strzelił”.
Ponadto Władysław P. był oskarżony o drugie zabójstwo, którego miał się dopuścić jesienią 1948 r. w Cieszacinie Małym k. Jarosławia. Zarzucano mu, że jako funkcjonariusz PUBP w podobny sposób zastrzelił Władysława T. Pozostałe trzy zarzuty, jakie przedstawiono byłemu ubekowi, dotyczyły moralnego i fizycznego znęcania się nad więźniami podczas przesłuchań i wymuszania zeznań. Władysław P. m.in. bił więźniów kolbą karabinu, uderzał pistoletem w twarz i kopał.
Sąd Najwyższy nie uwzględnia
Sąd Okręgowy w Przemyślu uznał go za winnego pierwszego z zabójstw oraz moralnego i fizycznego znęcania się nad więźniami. Za czyny te wymierzył mu łączną karę 10 lat pozbawienia wolności. Umorzył natomiast postępowanie karne za zabójstwo Władysława T., ponieważ sprawa ta była już prawomocnie rozpoznana w latach powojennych. Prokurator i obrońca, składając wnioski o uzasadnienie wyroku, zapowiedzieli tym samym złożenie apelacji. „Sprawa jest bardzo trudna dowodowo. Świadkowie i pokrzywdzeni w większości już nie żyją, a pozostali są w podeszłym wieku. Ponadto oskarżony nigdy nie przyznał się do winy” - mówiła Oleszek.
Epilog sprawy był do przewidzenia. Postanowieniem z dnia 18 grudnia 2007 r. Sąd Najwyższy w Warszawie po rozpoznaniu wniosku obrońcy skazanego o wstrzymanie wykonania zaskarżonego kasacją wyroku Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, postanowił wniosku nie uwzględnić. Z kolei postanowieniem z dnia 13 lutego 2008 r. tenże Sąd, po rozpoznaniu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego, oddalił kasację jako oczywiście bezzasadną.
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?