Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdawali egzamin w suzuki

Alicja Zboińska
Z suzuki można się zapoznać przed placem manewrowym.
Z suzuki można się zapoznać przed placem manewrowym. Grzegorz Gałasiński
Siedemnaście osób zdecydowało się we wtorek na zdawanie egzaminu na prawo jazdy kategorii B na nowych samochodach - suzuki swift, które zakupił Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Łodzi. Część przyszłych kierowców w samych superlatywach wypowiadała się o nowym aucie.

Od wtorku kandydaci na kierowców mają wybór: mogą zdawać egzamin na toyotach, na których uczyli się jeździć podczas kursu lub na suzuki, które właśnie zakupił WORD. Ci, którzy wybiorą nowy samochód na razie mogą liczyć na drobną taryfę ulgową i spokojne zapoznanie się z samochodem.

ZOBACZ ZDJĘCIA!

- Auta nieco się różnią, co dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z jazdą może być drobną niedogodnością - mówi Łukasz Kucharski, dyrektor łódzkiego WORD. - Wystawiliśmy jeden samochód przed placem manewrowym, kandydaci mogą do niego wsiąść i na spokojnie się z nim zapoznać. Kursanci nie mają na razie większych zastrzeżeń, pierwsze osoby, które zdecydowały się zdawać na suzuki, zaliczyły egzamin.

Ze zdanego egzaminu na suzuki cieszył się wczoraj m.in. młody mężczyzna, dla którego była to już trzecia próba.

- Polecam wszystkim ten samochód, jest bardzo wygodny i dobrze się go prowadzi
- zadowolony, ale i lekko zdenerwowany komentował tuż po zdanym egzaminie. - Naprawdę nie ma się czego bać, chciałem spróbować swoich sił w nowym samochodzie i okazało się, że był to dobry pomysł.

Nie wszyscy jednak decydowali się na nowe auto. Część kandydatów na kierowców wybrała toyotę. W tym gronie była Katarzyna Miszczyszyn z Łodzi, dla której był to pierwszy egzamin. Kobieta z ciekawością przyglądała się suzuki wystawionemu w pobliżu poczekalni.

- To bardzo ładny samochód, ale jednak różni się od toyoty, do której się przyzwyczaiłam - mówiła pani Katarzyna. - Wygląda na to, że jest większy, a dla kierowcy, który nie ma jeszcze doświadczenia, może to stwarzać kłopot na placu manewrowym. Z czasem pewnie bym się do niego przyzwyczaiła.

Tymczasem część szefów autoszkół alarmuje, że nowe suzuki nie spełniają warunków przetargu. Z numeracji nadwozia wynika bowiem, że zostały wyprodukowane w 2011 r, a nie w obecnym roku, jak wynika z dowodów rejestracyjnych. Wątpliwości trafiły już do dyrektora Kucharskiego, który czeka w tej sprawie na wyjaśnienia od producenta - Suzuki Motor Poland.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki