Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdekomunizują Tatarkównę i Rodzeństwo Fibaków?

Marcin Darda
Marcin Darda
Paweł Relikowski
Przewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej otrzymał od IPN odpowiedź dotyczącą ulic, których nazwy radni powinni zmienić ze względu na ustawę dekomunizacyjną. Chodzi m.in. o ulice Tatarkówny - Majkowskiej i Rodzeństwa Fibaków.

W piśmie czytamy, że w ocenie IPN, „nazwy Gwardii Ludowej, Hanki Sawickiej i Lucjana Szenwalda powinny zostać zmienione, jako wypełniające normę art. 1 Ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej”.

To niby nie nowość, ponieważ w marcu pisaliśmy o katalogu nazw, które IPN opublikował w kontekście konieczności ich zmiany. Tyle tylko, że dotyczył patronatów, których bez liku jest w miejscowościach całego kraju, nie uwzględniając patronatów bardziej lokalnych. Takich jak Michalina Tatarkówna - Majkowska. Nazwisko tej włókniarki i byłej I sekretarz komitetu wojewódzkiego PZPR jako patronki ulicy, która jest do zmiany, pojawiło się w piśmie do przewodniczącego Rady Miejskiej Tomasza Kacprzaka (PO).

Zobacz też:Dekomunizacja ulic w Łodzi nie skończy się na Gwardii Ludowej

Przypadek tej ulicy jest jednak nietypowy, bo to nie spuścizna po PRL. Łódzka Rada Miejska nazwę ulicy nadała w 2005 r. W uznaniu zasług dla miasta, a przypomnijmy, że w 2005 r. większość w radzie miał SLD, a dziś współrządzi miastem razem z PO. - Zanim wpłynęło pismo z IPN, mieliśmy wstępną umowę, że nie godzimy się na zmiany patronów - mówi Sylwester Pawłowski, szef klubu SLD w Radzie Miejskiej. - Nie sądzę, by ta wstępna umowa uległa zmianie, ale rozmowy jeszcze przed nami. W każdym razie ja o Michalinie Tatarkównie - Majkowskiej zdania nie zmieniam: nie była ideologicznym ucieleśnieniem PZPR, tylko wrażliwą kobietą, która zrobiła bardzo wiele dla najuboższych mieszkańców Łodzi.

Ewentualny sprzeciw większości Rady Miejskiej może nie nie mieć jednak znaczenia. Wedle zapisów ustawy, od momentu jej wejścia w życie, czyli 1 czerwca, samorządy będą miały trzy miesiące na dokonanie zmian. Jeśli się na to nie zdecydują, uchwały o nadaniu nazw uchyli wojewoda, który może nadawać swoje patronaty, konsultując je z IPN.

- Historia „rozkułaczania i dekomunizacji” pokazuje, że najbezpieczniej nie nadawać nazw historycznych przy tak skomplikowanych dziejach i przy kierowaniu się ideologią przy ocenach - komentuje Urszula Niziołek - Janiak, łódzka radna niezależna.

Przewodniczący RM pytał w piśmie także o inne ulice, a nazwy kilku z nich IPN doradza zmienić. Chodzi o kultową na uniwersyteckim osiedlu studenckim ul. Rodzeństwa Fibaków, a także ul. Tekli Borowiakowej i ul. Franciszka Prożka. Fibakowie byli członkami Młodzieżowego Oddziału Gwardii Ludowej, zwanego „Promienistymi”, a Prożek był wicekomendantem „Promienistych”. Rozstrzelano go na Pawiaku za zamach na gestapowca.

**Czytaj:

Dekomunizacja ulic, czyli zmiana bez zmiany i Smerfy zamiast dygnitarzy

**

Z kolei Tekla Borowiakowa zmarła w obozie koncentracyjnym, była przedwojenną „bojowniczką o wolność i socjalizm”, przez całe życie związaną z widzewską Wimą.

Łódzki oddział IPN zwrócił się także do szefa Rafy Miejskiej o kopie innych uchwał dotyczącej nazw ulic, m.in. Miejskiej Rady Narodowej i Rady Narodowej Miasta Łodzi. Chodzi o ulice: Gwardzistów i Anieli Krzywoń (uchwała z 1946 r.), Wiceadmirała Zdzisława Studzińskiego (1985 r.), al. Pierwszej Dywizji (1955), a także Batalionu Platerówek i I Korpusu Pancernego (1988 r.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki