Matuszewski nie doznał obrażeń, ale na chwilę stracił oddech. Jak twierdzi, w wyjściu z opresji pomogły mu treningi... hokeja.
- Chciałem złożyć kwiaty i zapalić znicze w miejscu, gdzie niegdyś stał krzyż - opowiada poseł Marek Matuszewski. - Funkcjonariusze BOR stwierdzili, że wpuszczą tylko 12 posłów. Pozostałym zatrzaśnięto wejście przed nosem, o mało nie łamiąc nam palców u rąk. Z boku była niska barierka, przez którą można było przejść. Poszliśmy tam. Wtedy zaatakował BOR.
Zgierski poseł stanął w obronie koleżanek partyjnych Danieli Chrapkiewicz i Marzeny Machałek, które zostały przyciśnięte do barierek, jak do hokejowej bandy . Omal nie zemdlały.
- Funkcjonariusze wkładali im pałki między żebra - wścieka się Matuszewski. - Jedna z koleżanek dostała krwotoku z nosa po tych starciach. Mnie udało się przeskoczyć przez barierkę i pobiec do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Dopiero po jego interwencji wpuszczono większą liczbę posłów.
Zdaniem zgierskiego posła trzeba wyjaśnić kto kierował ochroną obchodów i kto wydał rozkazy zakazujące posłom złożenia kwiatów. - Policja twierdzi, że akcją kierował BOR, a BOR, że policja. Rzecznik Komendy Głównej Policji powiedział, że każdy, kto okazał legitymację poselską, mógł dostać się przed Pałac Prezydencki i złożyć kwiaty. To brednia.
Zdaniem posłów PiS nie można być pobłażliwym w sprawie incydentu podczas obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej. Zdaniem Matuszewskiego, jeśli pozwoli się na takie traktowanie posłów, to nikt nie będzie się wahał bić zwykłych ludzi.
- BOR powinien nas bronić przed bojówkami Palikota, a nie pacyfikować - twierdzi Matuszewski. - Najpierw drobny incydent, a później będą nas bić, jak na Białorusi. Od wyjaśnień ministra zależy, czy złożę doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez funkcjonariuszy BOR. Zażądam również wskazania osób odpowiedzialnych za ten incydent i ich ukarania. Kierujący akcją przed Pałacem powinien zostać zdymisjonowany. Muszę też wyjaśnić ze stroną rządową dlaczego miało wejść tylko 12 posłów. Nikt z nami tego nie ustalał - wylicza Matuszewski zapytania, jakie dziś usłyszy minister spraw wewnętrznych.
Marek Matuszewski urodził się w Zgierzu, ma 52 lata. Jest posłem od 2005 roku.W kolejnych wyborach parlamentarnych w 2007 roku głosowało na niego prawie 13 tys. osób. Wcześniej był właścicielem stacji benzynowych, zgierskim radnym miejskim, a później radnym powiatowym. Działał wtedy w strukturach AWS, później przystąpił do PiS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?