Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zgierz: policja w schronisku

Joanna Barczykowska
Dziennik Łódzki / archiwum
Policja wkroczyła wczoraj do schroniska dla zwierząt Fundacji Medor w Zgierzu. Funkcjonariusze zabrali komputery i dokumenty placówki. Fundacja publikowała na swojej stronie nazwiska i adresy osób, które adoptowały psy ze schroniska, a później je oddawały.

To nie wszystko. Jedna z niedoszłych opiekunek została opisana jako osoba nad-używająca alkoholu. Sprawą zajęła się już prokuratura.

Przedstawiciele Fundacji napisali na stronie m.in.: "pani M...B..., która w ciągu pół roku adoptowała kilkanaście psów z różnych schronisk, nadużywa alkoholu". I dalej: "Pani J....S... , zamieszkała w ... wzięła cztery psy i wszystkie oddała. Zwierząt nie dostanie ani pani J..., ani cała jej rodzina o tym nazwisku."

Sprawa oburzyła wielu miłośników zwierząt. Niektórzy zastanawiają się nad złożeniem zawiadomienia do prokuratury. Elżbieta Andrzejewska, dyrektorka zgierskiego schroniska, która jako pierwsza w Polsce zdecydowała się na tak drastyczny krok wobec osób adoptujących psy, a potem je oddających, tłumaczy:

CZYTAJ TAKŻE: Łódź: nowy gabinet weterynaryjny w schronisku

-Wiele osób adoptuje psy dla kaprysu, a potem wyrzuca je na ulicę. Przecież to nie może tak wyglądać. W ciągu miesiąca mieliśmy kilkanaście takich sytuacji, dlatego zdecydowaliśmy się opublikować na stronie "czarną listę" adoptujących. Zresztą osoby, które wzięły psy, a potem się ich pozbyły, podpisały zgodę na przetwarzanie danych osobowych - tłumaczy Elżbieta Andrzejewska.

Policja nie przyjmuje tej argumentacji. Z urzędu wszczęła postępowanie w schronisku.
- Prokurator bada czy została naruszona ustawa o ochronie danych osobowych. Odnajdziemy osoby, których nazwiska znalazły się na liście i zapytamy, czy będą chciały złożyć pozwy o zniesławienia - mówi Joanna Kącka z KWP w Łodzi.

CZYTAJ TAKŻE: Zgierz: dziesiątki martwych psów pod schroniskiem (ZDJĘCIA)

A Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzecznik GIODO, dodaje: - Wyrażenie zgody na przetwarzanie danych personalnych nie jest równoznaczne ze zgodą na ich publikację. Takie działanie to naruszenie prawa zagrożone karą do roku więzienia.

Mimo to, Elżbieta Andrzejewska nadal uważa, że słusznie postąpiła, publikując dane osób, które podpadły Fundacji Medor. Nie usunęła ich nazwisk ze strony internetowej...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki