18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zgierzanin kupił na poczcie nieważną kartę telefoniczną

Alicja Zboińska
Jerzy Szewczyk złożył reklamację. Bez rezultatu
Jerzy Szewczyk złożył reklamację. Bez rezultatu Maciej Stanik
Straciłem 50 złotych, a na dodatek nikt nie chce ze mną na ten temat rozmawiać - irytuje się Jerzy Szewczyk ze Zgierza. Mężczyzna w maju w jednym ze zgierskich urzędów pocztowych kupił do telefonu komórkowego kartę doładowującą Heyah o wartości 50 złotych. Karta okazała się nieaktywna, a złożona reklamacja nic nie dała.

Gdy pan Jerzy kupował kartę, była ona zapakowana, a termin ważności, podany na opakowaniu, to 31 grudnia 2014 roku. Mężczyzna w domu próbował aktywować kartę.

- Zrobiłem tak jak zawsze, wprowadziłem jej numer do telefonu - mówi pan Jerzy. - Pojawił się komunikat: karta nieaktywna. Spróbowałem jeszcze dwa razy, z takim samym rezultatem. W końcu poprosiłem o pomoc synową, ale nic to nie zmieniło. Synowa dokładniej przyjrzała się karcie i wtedy zobaczyła, że data ważności podana na karcie to 2007 rok.

Zgierzanin zapewnia, że opakowanie karty nie było uszkodzone.

Pan Jerzy zadzwonił na infolinię Heyah i opowiedział tę historię. Tam konsultant poradził mu, by złożył reklamację u sprzedawcy wadliwej karty, czyli na poczcie.

- Poszedłem na pocztę i wypełniłem formularz reklamacyjny - mówi pan Jerzy. - Zrobiłem to dokładnie 24 maja. Byłem przekonany, że wkrótce otrzymam odpowiedź, tymczasem do tej pory nikt się do mnie nie zgłosił. Próbowałem czegoś się dowiedzieć, ale nikt z pracowników nie był w stanie udzielić mi wiążącej odpowiedzi.

Zgierzanin miał usłyszeć od pracowników poczty, że Heyah zgłoszonej przez nich reklamacji nie uznał.

- Co mam zrobić w takiej sytuacji? - zastanawia się mężczyzna. - Nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za wadliwą kartę, a ja nie mam ani 50 złotych, ani możliwości dzwonienia i wysyłania SMS-ów.

Przedstawiciele Poczty Polskiej nie wyjaśniają, dlaczego pan Jerzy do tej pory nie otrzymał odpowiedzi na złożoną przez siebie reklamację. Zapewniają natomiast, że pomogli swojemu klientowi.

- Zawiadomiliśmy operatora sieci Heyah i uzyskaliśmy zapewnienie, że klient będzie miał aktywowaną kartę w ciągu 60 godzin - mówi Grzegorz Warchoł z biura prasowego Poczty Polskiej. - Z uwagi na fakt, że interwencje poprzez infolinię sieci telekomunikacyjnej okazały się bezskuteczne, klient złożył oficjalną reklamację w naszej placówce w Zgierzu. Po informacji od operatora, że reklamacja jest bezpodstawna, złożyliśmy odwołanie od tej decyzji. Ostatecznie klientowi zwrócono dobrą kartę - przekonuje Warchoł.

Konrad Mróz z biura prasowego T-Mobile zachęcał pana Jerzego do złożenia reklamacji bezpośrednio w Heyah, nawet za pośrednictwem infolinii. Firma wyjaśni, jak doszło do tego, że karta, której termin ważności dawno minął, była w sprzedaży, na dodatek w opakowaniu z dużo odleglejszą datą ważności.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki