To oczywiście Kościołowi nie szkodzi, pewnie jeszcze go umacnia. Tak jak słowa bp. Antoniego Dydycza, który zaprzecza, jakoby Kościół chował księży pedofilów, bo Kościół "nie może zachowywać się jak donosiciel", informując prokuraturę. Biskup miał na myśli oczywiście potencjalną zdradę tajemnicy spowiedzi, ale przecież to zazwyczaj nie tą drogą hierarchowie dowiadują się o grzechach współbraci.
Z kolei bp Tadeusz Pieronek jakiś czas temu domagał się szacunku dla oskarżanych o pedofilię abp. Wesołowskiego i ks. Gila, na zasadzie, że niczego im jeszcze nie udowodniono. Racja, szacunek się należy, tylko dlaczego Kościół odmawia szacunku ofiarom kapłanów pedofilów słowami apb. Michalika, że to dzieci wodzą ich na pokuszenie? To nie był wcale lapsus, tylko spójny wywód. Dla księży pedofilów Kościół nie może szukać alibi, bo dla kapłana to grzech podwójny. Przecież stoi w katechizmie, że "zgorszenie jest szczególnie ciężkie, gdy szerzą je ci, którzy, z natury bądź z racji pełnionych funkcji, obowiązani są uczyć i wychowywać innych".
Marcin Darda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?