Składa się ono z części aplikacyjnej zatytułowanej ''Łódź- (r)ewolucje wyobraźni'' i załącznika pokazującego, jak osiągnąć, to, co zamierzone. Kolorowa księga, wydana na dobrej jakości papierze, została spięta spiralą z elastycznego plastiku i umieszczona w tekturowym kartoniku. Całość wykonana została ręcznie, jak przekonuje naklejka wewnątrz aplikacji.
Nad aplikacją pracowało około 80 osób. Gdyby wliczyć wszystkich konsultantów, liczba ta wzrosłaby do około 200.
- Metaforą naszego miasta jest ''Ziemia Obiecana'', miejsce, w którym rozpoczął się proces. Miejscem docelowym jest ''Ziemia Odmieniona''. Miejsce, w którym się obecnie znajdujemy, chcieliśmy określić nazwą ''Ziemia Niczyja'' , ale doszliśmy do wniosku, że nie do końca oddaje ona zaangażowanie społeczne. Obszar, który wymaga udrożnienia energii potrzebuje nowego określenia. Jest nim ''Ziemia Przebudzona''. Dużo już zrobiliśmy, dużo jesteśmy w stanie jeszcze zrobić - operował metaforami Przemyslaw Owczarek, łódzki poeta, jeden z twórców aplikacji.
- Nie wierzyłam w szanse Łodzi na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury dopóki nie zostałam poproszona o przygotowanie raportu o kondycji łódzkiej mody i jej perspektyw - mówiła Monika Onoszko, projektantka po łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. - Dopiero w trakcie jego pisania zobaczyłam, jak wiele mamy do zaoferowania. Już ze względu na modę nam się ten tytuł należy.
Krzysztof Candrowicz przypominał, że tworzenie aplikacji było procesem, który nie zakończył się z chwilą jej złożenia w ministerstwie. W październiku łódzka ekipa musi jak najlepiej wypaść podczas prezentacji naszej aplikacji na tzw. panelu selekcyjnym.
- Już zaczynamy nad tym pracować - zapowiada Candrowicz. Potem komisja selekcyjna ogłosi krótką listę, na której znajdą się dwa lub cztery miasta walczące o tytuł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?