Przez cały weekend odkrywali swoje rodzinne korzenie i poznawali się nawzajem. W sali balowej, zwanej lustrzaną, słuchali prowadzonych przez badaczy akademickich wykładów o swojej rodzinie, o potędze fabrykanckiego rodu, o imperium przemysłowym, które zbudował ich przodek, o sztuce, której kolejne pokolenia były mecenasami.
Jedli kolację w zdobionej marmurami sali jadalnej, choć nie zasiedli jak ich pradziadowie za stołem, a bardziej nowocześnie i na szybko, częstowali się przekąskami z kateringu. Dzieciaki w tym czasie, rysowały rysunki leżąc na podłodze.
- Odkrycie przeszłości mojej rodziny było jak bajka - mówi Virginia Renshow z Wielkiej Brytanii, prawnuczka Izraela.
Virginia, obecnie na emeryturze, jest muzykiem, choć jak mówi wykonywała wiele zajęć, była także nauczycielką.
Virginia, Ena Lucy White i Jane Plesner Bell podarowały Muzeum Miasta Łodzi suknię swojej prababki.
- Prababcia miała ją na sobie na swoim pierwszym balu, została wtedy przedstawiona komuś bardzo ważnemu - opowiada Virginia. - Wtedy suknia była biała, teraz jest pofarbowana na czarno.
Virginia, jako jedna z pierwszych zaczęła się interesować odkrywaniem losów swojej rodziny. To jej kolejna wizyta w Łodzi.
Najstarszą uczestniczką zjazdu jest Elżbieta Grenier z Francji. Urodziła się w Łodzi, mieszkała tu do siódmego roku życia. Mówi po polsku. Jej mąż był francuskim dyplomatą, sama nie pracowała.
- Elżbieta integruje całą rodzinę - zdradza szeptem Magda Krajewska-Sochala z Muzeum Miasta Łodzi.
- Odnalazłam gałąź rodu ze strony Savoira Poznańskiego i Nagelschmidtów - przyznaje Elżbieta.
Alfred Poznański, pod pseudonimem Savoir, był komediopisarzem, działał we Francji na początku XX wieku. Jego najbardziej znaną sztuką była "Ósma żona Sinobrodego". Jego twórczości poświęcona jest mini wystawa w pałacu.
Na zjazd przyjechał wnuk Alfreda Savoira - Claude Savoir, prawnuk Izraela.
Charles Poznański, prawnuk Izraela z Francji, koniecznie chciał wybrać się na cmentarz żydowski, gdzie mieści się mauzoleum pradziadka. Podpytywał, jak tam się dostać najlepiej zorientowaną w łódzkich realiach Virginię...
Młodsze pokolenie reprezentują Olivier Poznański, syn Charlesa, mieszkający we Francji, studiujący geopolitykę w Wielkiej Brytanii oraz Flavia Nagelsmidt, praprawnuczka Izraela Poznańskiego, malarka z Brazylii.
- Łódź jest mi bardzo bliska. Moja mama jest Polką. Mój pradziadek Andre opowiadał mi o Łodzi i jej historii, o rodzinnej fortunie i przemyśle. Wyrosłem na tych opowieściach, na tych legendach - mówi Olivier.
Przy okazji zjazdu rodzinnego otwarto wystawę malarstwa i rysunków Flavii. Kuratorką ekspozycji i odkrywczynią talentu praprawnuczki Poznańskiego jest Anda Rottenberg, była dyrektor warszawskiej Zachęty, która poznała artystkę podczas pracy w San Paulo.
- Moje rysunki są bardzo psychologiczne. Najważniejszą rzeczą w nich jest uczucie - mówi o swych dość ciemnych pracach malarka.
Nie wyróżniając się z tłumu, Poznańscy robili zakupy w centrum handlowym Manufakturze, powstałym na terenie fabryki ich przodka. A wracali do hotelu Reymont przy ul. Legionów, wzdłuż famułów przy Ogrodowej, które ich pradziadek postawił dla robotników.
Do łódzkiej ziemi obiecanej powróciła rodzina Poznańskich z całego świata
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?