Sprawcy wtargnęli na jedną z działek, wybili okno w domku i weszli do środka. Dewastację altanki przerwali tylko na posilenie się fasolką po bretońsku i zupkami chińskimi.
- Wyrwana okiennica, wybita szyba, szkła pełno dookoła. Bezczelni złodzieje urządzili sobie później biesiadę. Pojedli, popili, nabałaganili, powyrzucali wszystko z szafek i poszli – relacjonuje Arkadiusz Rosiński, właściciel okradzionej działki.
Policja na razie wie o dwóch wczorajszych włamaniach, w których skradziono sprzęt elektroniczny o łącznej wartości 2500 zł. Nie można jednak wykluczyć, że to są jedyne działki, które złodzieje odwiedzili w nocy.
- Włamania nasilają się jesienią i zimą, kiedy szybko robi się ciemno, a właściciele bywają coraz rzadziej na działkach. Zdarza się również, że osoby bezdomne szukają w domkach schronienia przed zimnem – mówiła asp. Aneta Sobieraj.
Mieszkańcy już od kilku lat próbują rozwiązać problem włamań. Dyskusje utknęły w martwym punkcie, bo nie wszyscy właściciele chcą się dołożyć do wynajęcia ochrony.
- 3 lata temu zajmowaliśmy się tematem ochrony działek. Zbieraliśmy podpisy osób, które zechcą płacić 10 zł na miesiąc za ochronę. Problem polega na tym, że wszyscy musieli się do tego zobowiązać, a zgodziła się tylko połowa właścicieli – mówi osoba z zarządu Rodzinnego Ogrodu Działkowego "Wspólna Praca", która prosi o zachowanie anonimowości.
Część właścicieli działek twierdzi, że nie mają niczego cennego do ochrony. Zostawiają nawet karteczki "Drzwi otwarte", aby złodzieje niepotrzebnie nie niszczyli altanek. Sytuacja zupełnie inaczej wygląda w przypadku osób, które sporo zainwestowały w swoje domki rekreacyjne. Jak zapowiada zarząd ogrodu, temat wynajęcia ochrony zostanie ponowiony pod koniec listopada na spotkaniu właścicieli działek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?