Łodzianka przed świętem Wszystkich Świętych przyszła odwiedzić grób ojca na cmentarzu katolickim w Łodzi na Dołach. Ale... nagrobka nie było. Ktoś ukradł go i najprawdopodobniej w biały dzień wywiózł z cmentarza.
Rodzina Jurczaków straciła ojca dwa lata temu. Latem ubiegłego roku za 6 tys. zł wystawiła mu nagrobek z jasnego granitu w kształcie serca z łezką. - Spodobał się siostrze. I był w stylu naszego taty - mówi Radosław Jurczak, syn zmarłego. Nagrobek postał niewiele ponad rok. Gdzieś między 9 a 26 października... zniknął.
Tuż przed świętem Wszystkich Świętych na grób ojca przyszła córka zmarłego. Zobaczyła tylko gołą ziemię.
- Gdy do mnie zadzwoniła, nie mogłem uwierzyć w to, co się stało. Wszyscy byliśmy zszokowani - mówi pan Radosław.
Kradzież była tak nieprawdopodobna, że początkowo policja nie chciała przyjąć zgłoszenia. - Kazali sprawdzić w kancelarii cmentarza, czy wszystko jest na pewno opłacone i czy nie zaszła jakaś pomyłka - wspomina łodzianin.
Jednak kancelaria ze zniknięciem nagrobka nie miała nic wspólnego. Ktoś go ukradł.
Policjanci z V Komisariatu rozpoczęli więc poszukiwania. Ale sprawcy nie znaleźli.
- To wyjątkowa kradzież - przyznaje mł. insp. Joanna Kącka, rzecznik KWP w Łodzi.
Policja szuka świadków, którzy widzieli wynoszenie nagrobka w okolicach bramy cmentarza katolickiego od strony ul. Brzezińskiej.
Nagrobek z granitu waży 700 - 800 kg. Nocą brama cmentarza jest zamknięta, a kancelaria nie zanotowała jej uszkodzeń. Najprawdopodobniej złodzieje wynieśli nagrobek w biały dzień i nikt nie zwrócił na nich uwagi.
- Mogli wyglądać jak pracownicy firmy kamieniarskiej - ocenia mł. insp. Joanna Kącka.
Jak tłumaczy Marek Wasielewski, właściciel firmy kamieniarskiej Waskam z Łodzi, cudzy nagrobek można łatwo użyć ponownie. - Zeszlifowanie liter zajmie około godziny - mówi kamieniarz.
Państwo Jurczakowie próbowali odzyskać pieniądze od kancelarii cmentarza, ale im się nie udało. Według regulaminu, nie odpowiada ona za kradzieże na tym terenie.
- Prawdopodobnie odkupimy pomnik. Ale tym razem go ubezpieczymy - mówią.
Ubezpieczenia nagrobków można dokonać np. przy ubezpieczaniu mieszkań. W firmie Warta roczne ubezpieczenie wartego 2 tys. zł nagrobka kosztuje 20 zł.
Według łódzkiej policji z cmentarzy najczęściej giną metalowe krzyże, rzeźby Jezusa i wazoniki. - Można je łatwo schować do kieszeni i sprzedać na złom - mówi mł. insp. Kącka.
Natomiast w okresie Wszystkich Świętych giną wiązanki i znicze, które trafiają do ponownej sprzedaży. - Dlatego niektórzy znaczą znicze, np. lakierem lub parafiną, żeby nikt ich już w dobrej wierze nie kupił - tłumaczy Joanna Kącka.
Przed 1 listopada akcję przeciw kradzieżom prowadziła łódzka straż miejska. Strażnicy wylegitymowali 33 osoby, pouczyli 16, skontrolowali 57 stanowisk handlowych oraz wystawili 10 mandatów - głównie za handel bez pozwolenia - na łączną kwotę 900 zł. Największym incydentem było prowadzenie nielegalnej zbiórki pieniędzy na cmentarzu przy ul. Ogrodowej. Dwie kobiety, które ją prowadziły, trafiły w ręce policji.
Współpraca: Jacek Losik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?