Zmarłych na COVID-19 w regionie łódzkim może być kilka razy więcej niż podają oficjalne dane wojewody i rządu. Powiaty alarmują, że zgonów odnotowały jest dużo więcej.
DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE >>>>
Zgony na koronawirusa. Czy na pewno są dobrze liczone?
Oficjalne dane urzędu wojewódzkiego i rządu dotyczące zgonów na koronawirusa w województwie łódzkim są uspokajające. Chociaż epidemia galopuje, w regionie na COVID-19 umiera średnio po 13 osób dziennie. To zaledwie dwa razy więcej niż w czerwcu.
Ale pojawiają się wątpliwości. Według danych urzędu wojewódzkiego w październiku w Łodzi na koronawirusa zmarły zaledwie 32 osoby. Jednak według aktów zgonu w łódzkim USC na COVID-19 zmarło w październiku aż 171 łodzian.
DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE >>>>
Jeszcze większe różnice są poza Łodzią. Tomaszowski sanepid od początku epidemii do poniedziałku (9 listopada) odnotował w powiecie 60 zgonów, z czego aż 40 od początku października. Jednak w zestawieniu wojewody na ten dzień jest 26 zgonów od początku epidemii, a od początku października tylko trzy. To ponad 13 razy mniej.
Podobne obserwacje ma starostwo powiatowe w Bełchatowie. W ubiegły piątek (6 listopada) na podstawie danych z lokalnej stacji sanepidu miało informację o 52 zgonach na COVID-19 w powiecie. Jednak zdaniem urzędu wojewódzkiego w powiecie doszło tylko do 26 takich zgonów.
DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE >>>>
Skąd biorą się różnice? Iwona Sarwa, dyrektor Inspekcji Sanitarnej w Tomaszowie Maz., nie wie skąd tak duża rozbieżność danych.
- W naszym raportowaniu danych nic się nie zmieniło, nadal regularnie wpisujemy zgony w system, do którego ma dostęp wojewoda – wyjaśnia dyrektor. Zwraca uwagę, że rozbieżności to poważny problem. -Niestety jeśli w raporcie jest rozbieżność w liczbie zgonów, to jednocześnie jest rozbieżność w liczbie ozdrowieńców i aktywnie zakażonych - mówi dyrektorka.
DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE >>>>