Demonstranci już go zauważyli.
- Sto lat! Sto lat! - zaczął ktoś śpiewać. Inne ręce podniosły do góry transparent z napisem "Dziękujemy. Wdzięczni emeryci".
- Co jest, do cholery? - mruknął premier. - Pogięło ich albo to prowokacja PiS.
Zamknął drzwi, przeciągnął się i zwrócił się do żony:
- Była zmiana czasu, przestawiłaś zegarki?
- Przestawiłam, przestawiłam. Nie udało mi się tylko na tym nowym, który wczoraj przyniosłeś. Co nacisnęłam, to się zapalały jakieś rzędy cyfr.
Premier zbladł jak ściana:
- Ile razy nacisnęłaś?
- Bo ja wiem? Z piętnaście.
Premier oparł się o stół:
- To nie jest żaden zegar, tylko specjalny modyfikator programu emerytalnego. Podniosłaś wysokość emerytur w Polsce 15 razy.
- Wiesz, ja... ja nacisnęłam jeszcze ten zielony guzik, żeby to anulować, bo rzeczywiście czułam, że coś jest nie tak z tym twoim zegarem...
- Zielony?! - złapał się za głowę premier. - Obniżyłaś wiek emerytalny do 50 lat!
***
- Pan mnie słucha, panie premierze? - wicepremier Pawlak spojrzał z niepokojem na Donalda Tuska.
Premier przetarł zaspane oczy:
- Słucham, słucham. Tylko trochę się zdrzemnąłem i przyśniło mi się coś bardzo paskudnego. Nie uwierzyłby pan.
- To ja jeszcze coś panu pokażę - uśmiechnął się wicepremier Pawlak. - Widzi pan tę skrzyneczkę? To specjalny modyfikator programu emerytalnego, który...
- Boże, nie!
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?