Zmiany w WORD. Będzie praktyczny egzamin z pierwszej pomocy?

- Potrzebowałem pomocy, sam miałem stłuczoną rękę, nie dawałem rady. Niestety kierowca, który doprowadził do wypadku nie podszedł do nas. Oglądał tylko swój samochód. Dopiero z pobliskiego domu wyszli jacyś ludzie. Oni nam pomogli - opowiada motocyklista.

Pasażerka trafiła do szpitala.

- Na podstawie postanowienia Prokuratora Rejonowego w Brzezinach został powołany biegły w celu zbadania przyczyny wypadku - tłumaczy podkom. Marta Gałązka z Komendy Powiatowej Policji w Brzezinach. - Kierowca samochodu był trzeźwy. Z posiadanych przez policję informacji wynika, iż udzielenie przez niego pomocy polegało na natychmiastowym wezwaniu pogotowia i policji.

JAK PRZEPROWADZIĆ REANIMACJĘ? Reanimacja - pierwsza pomoc [KROK PO KROKU]

Marzanna Boratyńska z wydziału ruchu drogowego łódzkiej policji zaznacza, że w przypadku wypadku na drodze lepiej udzielić jakiejkolwiek pomocy, niż nie udzielić jej wcale.

- Ale kierowcy zachowują się różnie w takich sytuacjach. Jedni udzielają pomocy, inni się boją. A często o ludzkim życiu decydują minuty - mówi Marzanna Boratyńska. - Zachęcamy do korzystania z profesjonalnych szkoleń z udzielania pierwszej pomocy. Za nieudzielenie pomocy możemy dostać zarzuty prokuratorskie, za udzielenie pomocy w nieodpowiedni sposób nic nie grozi.

Zbigniew Popławski, właściciel łódzkiej szkoły jazdy i wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców zaznacza, że teraz każdy kandydat na kierowcę musi zaliczyć minimum cztery godziny zajęć z udzielania pierwszej pomocy prowadzonych przez ratownika medycznego.

- Są to wykłady i ćwiczenia - mówi Popławski.

Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi dodaje, że są nowe pomysły odnośnie zmiany egzaminów na prawo jazdy.

- Chodzi o wyodrębnienie części praktycznej z pierwszej pomocy - mówi Kucharski. - Na szczęście zmienia się świadomość kierowców. Nie jesteśmy obojętni na to co się wokół nas dzieje. Kiedyś ludzie kierowali się przeświadczeniem, żeby nie reagować w przypadku wypadku. Mówiło im się "nie rusz, nie dotykaj". Teraz to się zmieniło. Jest wiele akcji, które mają uzmysłowić ludziom, by nie bali się ratować innym życia.