Przed pandemią wojewódzkie urzędy pracy w całym kraju dysponowały pulą ok. 400 ofert pracy poza granicami kraju. To zmieniło się w marcu.
- Gdy zostały zamknięte granice, oferty przestały być realizowane - mówi Izabela Witczak, zastępca kierownika Wydziału Międzynarodowego Pośrednictwa Pracy w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Łodzi. - Nie prowadziliśmy też naborów, zarówno chętnych do pracy jak i poszukujących pracowników. Rekrutacja - w formie zdalnej - rozpoczęła się 24 kwietnia.
Europejski rynek pracy został otwarty w połowie czerwca, ale ofert pracy jest znacznie mniej niż przed pandemią. Przed koronawirusem dostępnych było ok. 400 różnych propozycji z wielu krajów Unii Europejskiej, obecnie ich liczba do niewielu ponad 50. Dysponują nimi urzędy pracy w całym kraju.
- Aż 42 z nich pochodzą od niemieckich pracodawców - dodaje Izabela Witczak. - Pojedyncze oferty dotyczą pracy w Finlandii, Szwecji, Norwegii, Czechach i Hiszpanii. Większość pracodawców poszukuje osób do pracy fizycznej.
W norweskim Sandefjordzie wolne miejsce czeka na montera kuchennych blatów granitowych. Pracę będzie można rozpocząć w połowie września, jest to oferta na czas nieokreślony z godzinową stawką w wysokości od 76 zł do 93 zł. Jeśli praca w domu klienta zajmie ponad sześć godzin, to monter otrzyma dietę w wysokości 20-40 euro dziennie.
Szwedzkie Falun zatrudni natomiast dentystę, któremu zapłaci minimum 3,3 tys. euro miesięcznie. W Brandenburgii wakat czeka na strażaka, który będzie zarabiał przynajmniej 11 euro za godzinę. O 50 eurocentów mniej wynosi podstawowa stawka godzinowa operatora wózków widłowych, który jest poszukiwany w Niemczech. Niemal 14 euro za godzinę wynosi minimalna stawka dla spedytora-logistyka, który zatrudni się w Brandenburgii. Równo 14 euro za godzinę może zarobić blacharz lub ślusarz, którzy wybierze się do fińskiej miejscowości Nakkila.
Z pandemicznej edycji Barometru Rynku Pracy agencji zatrudnienia Work Service wynika, że 9,9 proc. Polaków rozważa wyemigrowanie w celach zarobkowych w ciągu najbliższego roku. O wyjeździe najczęściej myślą 25-36 latkowie, którzy chcą wyjechać do Niemiec, Holandii, Wielka Brytanii i Belgii.
- W całej Europie widoczne jest wyższe bezrobocie i spadek PKB, gospodarka jednak ożywa, co skutkuje wzrostem zapotrzebowania na pracowników, w tym z Polski – komentuje Iwona Szmitkowska, prezes zarządu Work Service. - Zainteresowanie wyjazdem w celach zarobkowych utrzymuje się na wysokim poziomie, co ułatwia rekrutacje. Przed epidemią dostępność pracowników w niektórych zawodach była niewielka, obecnie łatwiej ich pozyskać.
Izabela Witczak zachęca kandydatów do wyjazdu do pracy poza krajem do sprawdzania nie tylko warunków opisanych w samych ofertach czy życia w danym kraju, ale także informacji dotyczących pandemii i związanych z nią obostrzeń, które zmieniają się bardzo często. Te informacje można znaleźć m.in. na stronie europa.eu (jest też dostępna wersja w języku polskim). Strona jest na bieżąco aktualizowana.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?