Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znane rody województwa łódzkiego: Sankowscy cenią ojczyznę i wiarę

Paweł Patora
Córka Marii i Dominika - Anna - z mężem Marcinem Bąkałą, synem Michałkiem i córką Agatką
Córka Marii i Dominika - Anna - z mężem Marcinem Bąkałą, synem Michałkiem i córką Agatką fot. archiwum rodzinne
Profesor Dominik Sankowski, wybitny uczony i organizator, człowiek wielu talentów i ogromnej pracowitości, jeden z filarów Politechniki Łódzkiej, może być dumny nie tylko z własnego dorobku, ale także z osiągnięć swych przodków, potomków, żony i braci.

Rodzina Sankowskich od najdawniejszych czasów kultywuje tradycje patriotyczne. Wincenty Sankowski z trzema synami walczył w powstaniu styczniowym. Jego prawnuk Stanisław Sankowski (1909 - 1993), który mając siedem lat przyjechał z rodzicami do Radomska, jest bardzo ciepło wspominany przez mieszkańców tego miasta. Ukończył historię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Już podczas studiów pracował w magistracie Radomska, porządkując archiwum. Znalazł wtedy na strychu skrzynię z pergaminowymi dokumentami z XVII wieku, nadającymi miastu przywileje. I tak zaczęła się wielka pasja Stanisława Sankowskiego. Badaniu dziejów Radomska i upowszechnianiu wiedzy o historii tego miasta poświęcił swe życie, cudem uratowane podczas wojny.

W 1939 roku w kilku bitwach z hitlerowskim najeźdźcą dowodził II kompanią 25. Pułku Podchorążych Piotrków. Gdy zabrakło amunicji, dostał się do niewoli i był już prowadzony na egzekucję. Modlił się wtedy żarliwie. I oto niespodziewana wizyta niemieckiego oficera spowodowała, że kaci odstąpili od swego zamiaru. Cudowne uratowanie życia Stanisław Sankowski uznał za skutek działania Matki Bożej.

Gdy po wojnie wrócił z obozów jenieckich do Radomska, organizował szkoły. Jako nauczyciel historii w I Liceum Ogólnokształcącym przekazywał uczniom wiedzę nie tylko o dziejach Polski, ale też Radomska i okolic. Kształtował umiłowanie ojczyzny i rodzinnego miasta.

Jeden z uczniów Stanisława Sankowskiego tak wspominał w prasie swego profesora: "Imponował wszechstronną wiedzą, mógł z powodzeniem (i często to robił) zastąpić każdego nauczyciela. Bywało, że prowadził lekcje matematyki, chemii, rysunku, biologii, łaciny itp. Nadobowiązkowo uczył języka angielskiego. Darzyliśmy go ogromnym zaufaniem. Nigdy nie kłamał". Dodajmy, że w systemie totalitarnym mówienie prawdy przez nauczyciela historii wymagało odwagi.

W 1969 roku z eksponatów, zbieranych wiele lat przez Stanisława Sankowskiego i jego uczniów, utworzono Muzeum Regionalne w Radomsku (dziś noszące jego imię), ale profesor nie dostał w nim żadnej funkcji. W tym samym roku wysłano go na wcześniejszą emeryturę. Wtedy poświęcił się całkowicie badaniu historii Radomska. Publikował artykuły na ten temat, ale dzieło jego życia - "Z dziejów miasta Radomska" ukazało się już niestety dopiero po jego śmierci, dokończone przez syna Dominika.

W 1977 roku papież Paweł VI nadał Stanisławowi Sankowskiemu Krzyż Pro Ecclesia et Pontifice za niezłomną postawę w nauczaniu historii i zasługi w wychowaniu młodzieży w duchu wiary. Patriotyzm i wartości chrześcijańskie były też filarami jego życia rodzinnego.

- Rodzice wpoili nam zamiłowanie do historii, tradycji i silną wiarę w Boga - mówi prof. Dominik Sankowski. - Teraz te same wartości przekazujemy naszym dzieciom i wnukom. Pewnie dlatego w naszej rodzinie nie ma rozwodów, choć jak w każdej bywają trudne sytuacje i problemy.

A rodzina jest liczna. Stanisław Sankowski z żoną Ireną mieli 5 synów. Wszyscy skończyli studia inżynierskie i uczestniczą w życiu społeczności lokalnych. Dwaj pełnili kierownicze funkcje w przemyśle, jeden został nauczycielem, jeden założył prywatną firmę, a jeden jest naukowcem.
Irena Sankowska, oprócz tego, że wspaniale wychowała synów, wiele czasu poświęcała swojej pasji, jaką było poznawanie twórczości i życia Władysława Reymonta. Często odwiedzała Lipce i rozmawiała z ludźmi, którzy znali pisarza. Zyskała tak rozległą wiedzę o Reymoncie, że profesorowie uniwersytetów kierowali do niej na konsultacje swoich studentów i doktorantów. Pisała też pamiętniki, teraz przechowywane przez synów.

Jeden z nich, Dominik San-kowski, rocznik 1946, po ukończeniu studiów na Wydziale Elektrycznym Politechniki Łódzkiej i na Wydziale Matematyki Uniwersytetu Śląskiego, rozpoczął imponującą, pełną sukcesów karierę naukową. Ma na swym koncie ponad 250 publikacji naukowych, liczne patenty i nagrody. Stale współpracuje z ośrodkami zagranicznymi. Od 15 lat kieruje katedrą informatyki stosowanej PŁ, którą nie tylko stworzył, ale uczynił z niej ceniony w kraju i za granicą ośrodek badawczy, wyposażony w nowoczesne laboratorium i stanowiska badawcze. Katedra ma liczną młodą kadrę naukową. Jest w niej m.in. 32 adiunktów, z których dziesięciu ma już zaawansowane prace habilitacyjne. Dla tych ludzi, podobnie jak dla ich mistrza prof. Dominika Sankowskiego, praca naukowa jest życiową pasją.

Ale profesor ma też inne pasje: kolarstwo, tenis stołowy, turystykę górską (wędruje po Tatrach z synem i córką), kajakarstwo (pływa z synem) i żeglarstwo. Organizował rejsy mazurskie i wyprawy morskie. W 1986 r. był zastępcą kapitana na jachcie s/y "Stomil" w wyprawie przez Atlantyk z Toronto do Polski. Jest też melomanem. Lubi słuchać nagrań utworów Chopina i gry na pianinie swej żony Marii.

Maria Sankowska, absolwentka chemii na Uniwersytecie Łódzkim, wieloletnia nauczycielka w szkołach średnich, po urodzeniu drugiego dziecka cały swój czas poświęciła rodzinie. Maria i Dominik mają troje dzieci - Annę, Wojciecha i Ewę. Anna (rocznik 1976) jest adiunktem w katedrze informatyki ekonomicznej UŁ. Jej mąż Marcin jest adiunktem w katedrze informatyki stosowanej PŁ i ma już międzynarodowe sukcesy w badaniach jakości nowych materiałów kompozytowych.

Wojciech Sankowski (ur. 1980) napisał pod kierunkiem prof. Andrzeja Napieralskiego z PŁ pracę doktorską nt. identyfikacji osób na podstawie analizy tęczówki oka. Obronił ją z wyróżnieniem w 2009 r. Za program komputerowy, napisany w ramach tej pracy, otrzymał II nagrodę na międzynarodowym konkursie naukowym w Portugalii. Teraz zajmuje się innowacyjnymi technologiami, pracując w firmie Tom Tom. Ewa, najmłodsza córka Marii i Dominika, studiuje matematykę finansową i aktuarialną.

Sankowscy są utalentowani artystycznie. Stanisław malował i grał na skrzypcach, jego syn Adam maluje pejzaże i martwą naturę, córka Dominika Sankowskiego Ewa fotografuje i gra na gitarze (ukończyła szkołę muzyczną), a jego 8-letnia wnuczka Agatka, córka Anny i Marcina, gra na wiolonczeli i już uczęszcza do szkoły muzycznej. Michałek, brat Agatki ma dopiero 5 i pół roku, a już biegle czyta, pisze i... wykazuje talenty muzyczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Znane rody województwa łódzkiego: Sankowscy cenią ojczyznę i wiarę - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki