Jak zarejestrowały kamery monitoringu 7 lipca, około godziny trzeciej w nocy przed katedrą pojawił się nieznany mężczyzna, który na drzwiach łódzkiej katedry wymalował sprayem lub białą farbą jakieś bohomazy. Trudno określić co zostało tam napisane. Ks. Ireneusz Kulesza, proboszcz łódzkiej katedry zawiadomił o zdarzeniu policje. Zostały zabezpieczone nagrania monitoringu katedralnego, ale też miejskiego. Policjanci szukali sprawcy,
15 lipca policjanci zauważyli na jednym z łódzkich parkingów zaparkowany, świeżo pomalowany, żółty motorower, którego kształt lamp oświetlenia odpowiadał poszukiwanemu pojazdowi. Kryminalni rozpoczęli obserwację pojazdu. Około godziny 22.00 zauważyli, że do jednośladu zbliża się mężczyzna, który wyglądem przypominał sprawcę. Podczas legitymowania okazało się, że jest to 21-letni łodzianin. Mężczyzna oświadczył funkcjonariuszom, że w ten sposób chciał odreagować po kłótni ze swoją dziewczyną. Łodzianin został przewieziony do policyjnego aresztu, gdzie oczekuje na postawienie zarzutu. Mężczyzna odpowie za zniszczenie zabytku za co może mu grozić kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że przed dewastacją drzwi katedry kilkunastu łódzkich społeczników protestowało w niedzielne wczesne popołudnie przed katedrą w Łodzi. Domagało się od Kościoła katolickiego przeprosin za to, co stało się z dziećmi rdzennych mieszkańców Kanady. Przed katerą umieścili odciski rąk.
Odciski namalowane farbą udało się w większości zmyć. Ale część z nich jeszcze widać. Tak samo jest z drzwiami katedry. Napis usunięto, ale nie całkowicie. Można zauważyć jego ślady...
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?