Niedawno Nikodem Skotarczak stał się bohaterem prasy. Wszystko przez fakt, że pojawił się nowy film Macieja Kawulskiego, „Jak pokochałam gangstera?”. Jest on inspirowany historią słynnego Nikosia według dowolnej wizji reżysera. Z nią nie zgadza się czwarta żona Skotarczaka, Edyta, która w tej sprawie wydała oficjalne oświadczenie. Podkreśliła w nim m.in., że nikt z produkcji nie konsultował z nią wątków, które znalazły się na ekranie.
Edyta Skotarczak, czwarta żona Nikosia, komentuje film Kawulskiego. Nowy wpis
Edyta Skotarczak ponownie zabrała głos w sprawie nowej produkcji Macieja Kawulskiego. W nowym poście podkreśliła, że nie uczestniczyła w tym projekcie na żadnym etapie.
Wielu z Was jest filmem delikatnie mówiąc „zniesmaczona”… Ja niestety również... Zadajecie mi pytania, na które de facto powinni odpowiedzieć reżyser i scenarzysta lub te osoby, które ewentualnie zleciły film w takiej negatywnej narracji. Tak jak już napisałam w swoim oświadczeniu, na żadnym etapie nie uczestniczyłam w tym ich projekcie i nie znam odpowiedzi na wydawać, by się mogło proste pytania.
Edyta Skotarczak napisała, że nie rozumie, dlaczego w taki sposób przedstawiono postać jej męża.
Nie rozumiecie, ale ja również nie rozumiem z jakiego powodu tak bardzo kłamliwie ukazano legendarną postać „Nikosia” począwszy od lat 90., kiedy byliśmy już razem, i dlaczego mnie i nasze dzieci wymazano z historii życia Nikodema, pomijając nas całkowicie w tym filmie. Chociaż byłam jego czwartą żoną i największą miłością (z wzajemnością). Cieszył się, że w końcu ma po raz pierwszy w życiu normalną kochającą rodzinę, o której marzył i której zawsze mu brakowało.
Skotarczak zdradziła, z jakimi pytaniami najczęściej zwracają się do niej osoby, które obejrzały film Kawulskiego.
Pytacie mnie czemu mają służyć dodatkowo wstawione do filmu postacie akurat innych nieżyjących osób, które są także w sposób prześmiewczy i nieprawdziwy pokazane i to jeszcze blisko „Nikosia”, a w rzeczywistości: jedna z nich nie była w otoczeniu Nikodema, a tym bardziej na pewno nigdy nie była jego ochroniarzem, ponieważ w ogóle tego człowieka nie znałam i nie widziałam, a z drugą był w dobrych relacjach pomimo wielu różnic w sposobie postrzegania świata i w postępowaniu.
Pytacie kto może mieć interes w tym, żeby trzy zamordowane osoby ukazać jednocześnie akurat w tak „wymyślonym” bardzo negatywnym świetle (do tego bez jakiegokolwiek poszanowania uczuć ich rodzin) i to w sytuacji, kiedy potencjalni zleceniodawcy nie zostali wykryci? Nie znam odpowiedzi na powyższe pytania.
Pytacie mnie kim jest ta starsza pani narratorka - nie wiem - ale zastanawiające jest, że ta postać swoim subtelnym stylem i ,,wykwintnym’’ kapeluszem łudząco przypomina pewną byłą Panią prokurator z Gdańska. Czyżby to kolejna niespełniona miłość do „Nikosia” i jej serce „krwawi” po dziś dzień szukając ukojenia w zemście?
Edyta Skotarczak ujawniła też jakim, w jej ocenie, człowiekiem był Nikoś.
Wiele osób, które znało „Nikosia” wskazywało, że co by o nim nie powiedzieć, bez znaczenia czy ktoś go lubił, czy też nie - to na pewno miał on charyzmę, nietuzinkowy charakter, głowę do interesów, był pomocny i miał gest, wszyscy do niego lgnęli - pomimo „reprezentowania” różnych profesji. Nie był seksoholikiem, jak go ukazano w filmie, chociaż jak każdy mężczyzna lubił towarzystwo pięknych kobiet. Mój mąż nie robił nic, czego nie robili jego bliscy przyjaciele oraz wspólnicy i nie był uzależniony od alkoholu, narkotyków, hazardu - jak nieprawdziwie i prześmiewczo przedstawił to scenarzysta i reżyser.
Czwarta żona Skotarczaka napisała, że w jej ocenie wizja jej męża, jest wyjątkowo ordynarna.
Jest to ich wyjątkowo ordynarna „wizja”, ubrana w postać mojego nieżyjącego męża, która poprzez film została rozpowszechniona w przestrzeni publicznej w kraju i za granicą, a odbierana przez wielu widzów jako rzekomy fakt. W jaki sposób twórcy poprzez swoje projekcje wpływają w filmie na budowanie wizerunku lub niszczenie go w przestrzeni publicznej za pomocą swojej „fantazji” narracji i kamery, wszyscy inteligentni, przytomni i myślący ludzie oczywiście wiedzą w czym „rzecz”. W mojej ocenie film dla młodego odbiorcy jest demoralizujący. Reżyser zrobił taki właśnie produkt przy wykorzystaniu - bez mojej zgody - rozpoznawalnego wizerunku mojego męża, co jest skandalicznym posunięciem osób biorących w tym udział.
Żona Nikosia zwróciła uwagę, że śledczy z południa kraju powinni wznowić śledztwo, które dotyczyło tego, w jaki sposób zginął jej mąż.
Może przy okazji nagłośnienia przez media postaci „Nikosia”, śledczy z południa kraju po 24 latach powinni wznowić śledztwo i powrócić do wyjaśnienia tego zabójstwa, na co zwracają uwagę również jego znajomi. Być może śledczy powinni pójść tropem osoby/osób, które ewentualnie zleciły/zainspirowały/narzuciły taki sposób ujęcia tej narracji i nakręcenia tego filmu w takiej właśnie wyjątkowo zakłamanej formie odnośnie lat 90-tych lub pójść śladem pieniędzy, z których prawdopodobnie zostało to wszystko sfinansowane? Tyle się mówi w Polsce o prawach człowieka, prawach kobiet, Konstytucji czy poszanowaniu dóbr osobistych takich jak np. prywatność czy pamięć po bliskiej osobie zmarłej. Może w tej kwestii, na przykładzie tego jak zostałam potraktowana przez ,,twórców’’ filmu jako kobieta, wdowa, Polka i Europejka - zabrałyby głos znane gdańskie osobistości prawnicze jak np. także wdowa Pani radca prawna Małgorzata Olendzka-Sznycer (#MałgorzataSz) oraz prof. #JerzyZajadło ?
Edyta Skotarczak zdradziła, że gdyby mogła decydować, nie zgodziłaby się na taki scenariusz, jaki przedstawiono w filmie. Podkreśliła również, że ma nadzieję, że powstanie film o jej mężu, który będzie się opierał o prawdziwe wydarzenia.
Wierzę w to, że powstanie jeszcze film o moim mężu oparty na prawdziwych wydarzeniach z bardzo ciekawych lat 90, który zapewne zostanie prawdziwym hitem w podwójnym znaczeniu, zarówno takim, że bardzo dużo ludzi taki film obejrzy z przyjemnością, ale także przedstawiającym jego faktyczną interesującą historię w sposób odpowiadający realizmowi i oddający także ducha tamtych jakże ciekawych czasów.
Na koniec dodam, iż w zakresie negatywnych opinii pojawiających się w przestrzeni publicznej, a dotyczących „Nikosia”, wskazać należy, że w świetle obowiązującego prawa - jak podnoszą również publicznie niektórzy gdańscy politycy - jeśli ktoś nie został za dany czyn prawomocnie skazany, to jest niewinny w świetle prawa, więc wszelkiego rodzaju różne mocne twierdzenia, czy też ,,oskarżenia’’ pojawiające się w przestrzeni publicznej są co najmniej niestosowne, nieuprawnione i nie powinny mieć miejsca.
Z pełną treścią oświadczenia możecie się zapoznać poniżej.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?