Według prokuratury, Mariusz S. zaatakował paralizatorem Mirona B., po czym zaczął go dusić ściskając szyję oraz uderzył pięścią w twarz, po którym to ciosie napadnięty stracił przytomność. Następnie oskarżeni skrępowali Mirona B. taśmą klejącą, którą owinęli też głowę. Ciało okręcili kołdrą, zawinęli workami foliowymi z napisem Zakład Oczyszczania Miasta, ściągnęli pasem, owinęli kocem i zanieśli do bagażnika należącego do oskarżonej opla astry. On zawiózł ciało do garażu wynajmowanego w Łodzi, zaś ona posprzątała mieszkanie zmywając m.in. ślady krwi.
CZYTAJ DALEJ >>>>
...
Gdy rodzina zaczęła się niepokoić o Mirona B., jego siostra usłyszała od oskarżonej, że po nocnej awanturze mąż wybiegł z domu i nie wie gdzie się udał. Siostra zawiadomiła policję, a ta 8 stycznia 2018 roku odkryła w garażu owinięte workami foliowymi ciało Mirona B. Garaż wynajmował Mariusz S., który – jak ustalono – 28 listopada 2017 roku o godz. 22 przekroczył w Świecku granicę polsko – niemiecką. Wkrótce został zatrzymany.