- Do jednego z mieszkań w Łodzi - na Polesiu, zapukała kobieta, która podając się za pracownika ZUS, spisała dane z tzw. „odcinka renty” 80-letniej rencistki - mówi Monika Kiełczyńska, rzecznik regionalny ZUS województwa łódzkiego. - Seniorka obawia się, że jej dane mogą teraz zostać podstępnie wykorzystane.
Kobieta zgłosiła się z tą wiadomością do I Oddziału ZUS w Łodzi. Poprosiła jednocześnie urzędników, by nie zmieniali adresu na który mają przychodzić wypłaty świadczenia oraz by nie przelewali emerytury na konto w banku, jeśli osobiście nie zjawi się w ZUS-ie w tej sprawie. Kobieta obawia się bowiem, że osoba, która podszyła się pod urzędniczkę, może spróbować przejąć jej emeryturę.
Na odcinku renty znajdują się dane dotyczące imienia, nazwiska, adresu, numeru świadczenia, wypłacanej kwoty i daty ostatniej wypłaty.
- Na szczęście samo podanie wskazanych danych, nie jest wystarczające do zmiany dyspozycji wypłaty świadczenia - podkreśla Monika Kiełczyńska. - Zakład Ubezpieczeń Społecznych przypomina, że nie wysyła swoich pracowników do domów świadczeniobiorców w celu spisywania danych z potwierdzeń wypłaty, wypełniania wniosków o przyznanie świadczenia czy jego przeliczenie i prosi o rozwagę przy wpuszczaniu obcych osób do domu.
Urzędnicy przypominają, żemogą odwiedzić emeryta lub rencistę tylko w wyjątkowych sytuacjach. Pracownicy ZUS mogą zjawić się w domu ubezpieczonego, gdy chcą skontrolować płatników składek, którzy siedzibę swojej firmy mają pod domowym adresem i przeprowadzają kontrolę zwolnień lekarskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?