- W kampanii wyborczej politycy obiecują likwidację tego rodzaju umów, a następnie nic się nie dzieje - mówi Patryk Kosela, rzecznik WZZ "Sierpień 80". - To samo obiecywał Donald Tusk, ale od czasu wyborów premier nic z tym nie zrobił. Na dodatek te formy zatrudnienia zyskują na popularności, a my nie możemy się z tym pogodzić. Chcemy zwrócić na to uwagę nie tylko rządzących, ale i społeczeństwa.
Postulaty związkowców popiera 19-letni Sebastian Domański, akwizytor z Łodzi. Miał już kilku pracodawców, u żadnego nie doczekał się umowy o pracę.
- Przez pięć miesięcy czekałem na etat w zakładzie blacharsko-lakierniczym - mówi Sebastian Domański. - Szef jednak mi go nie zaproponował, więc odszedłem. Szukałem potem pracy na etacie, ale też bez powodzenia. Teraz otrzymuję wynagrodzenie prowizyjne od sprzedaży. Mam nadzieję, że w końcu ktoś da mi etat.
Patryk Kosela tłumaczy, że problem dotyczy głównie młodych ludzi, którzy dopiero debiutują na rynku pracy.
Pikiety związkowców rozpoczęły się w ubiegłym tygodniu. Odbyły się już w Tychach, Opolu i Krakowie.
Członkowie "Sierpnia 80" wybierają miejsca, które ich zdaniem dobrze ilustrują problem. W Opolu pikietowali przed siedzibą agencji pracy tymczasowej, a łódzki MOPS wybrali, by pokazać, że pomoc społeczna to nie jest koszt dla państwa, tylko inwestycja.
W środę związkowcy odwiedzą Kielce, w czwartek Lublin, a w przyszłym tygodniu wybiorą się do Szczecina, Bydgoszczy i Olsztyna. Związkowcy wszędzie będą pikietować w obronie miejsc pracy. Zapowiadają, że nie poddadzą się dopóki problem umów śmieciowych nie zostanie rozwiązany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?