Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związkowcy z Solidarności chcą mniej licznych klas w szkołach

Maciej Kałach
W łódzkich podstawówkach można znaleźć klasy, do których chodzi prawie 30 uczniów, co można stwierdzić np. dzięki danym ze sprawdzianu  szóstoklasistów. Według Solidarności, tak być nie może.
W łódzkich podstawówkach można znaleźć klasy, do których chodzi prawie 30 uczniów, co można stwierdzić np. dzięki danym ze sprawdzianu szóstoklasistów. Według Solidarności, tak być nie może. Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Związkowcy twierdzą, że mają sposób na podniesienie poziomu łódzkich uczniów i ograniczenie zwolnień w szkołach.

Oświatowa sekcja łódzkiej Solidarności domaga się zmniejszenia górnej granicy liczby uczniów w klasie. W apelu do władz miasta związkowcy twierdzą, że dzięki temu uczniowie będą mieli lepsze relacje z nauczycielami.

- Mało kto pamięta o istnieniu porozumienia z magistratem z 2006 r. Według umowy, w szkole ponadgimnazjalnej klasa nie może liczyć więcej niż 31 uczniów, w gimnazjach - 28, zaś w podstawówkach - 26. Ponadto liczby te powinny być co roku omawiane ze związkami, czego magistrat zaniechał - mówi Roman Laskowski, przewodniczący oświatowej "S" Ziemi Łódzkiej.

Zdaniem Romana Laskowskiego, wykazaniem dobrej woli ze strony miasta byłoby obniżenie dawnego limitu o jednego ucznia w klasach gimnazjów i podstawówek. Ale z przesłanej do redakcji odpowiedzi magistratu wynika, że te postulaty są już spełnione. Szkopuł w tym, że magistat bierze tu pod uwagę średnią liczbę uczniów w klasach ze wszystkich łódzkich szkół. Przeciętna liczba uczniów w oddziale ogólniaka, jak wylicza Grzegorz Gawlik z biura prasowego magistratu, to 28,26, w gimnazjum - 25,62 ("S" chce 27), zaś w podstawówce 22,77 ("S" chce 25).

- Ale nam nie chodzi o średnie! Owszem, istnieją podstawówki na obrzeżach miasta, gdzie uczniów jest ok. 20 w klasie, ale można znaleźć też szkoły przeludnione - mówi Laskowski.

Poszukaliśmy takich szkół na podstawie danych z ostatniego egzaminu szóstoklasistów. Np. w SP nr 71 podeszło do niego 85 uczniów z trzech klas - czyli w każdej średnio ponad 28.

- Ja mam w klasie 28 - 29 uczniów - mówi Bogusław Olejniczak, dyrektor popularnego i jednego z najlepszych w mieście Gimnazjum nr 1. - Ale wiem, że dla utrzymania innych szkół tworzy się klasy dużo poniżej średniej.

Dyrektor Olejniczak postulat związkowców by poparł, bo jako pedagog zgadza się z twierdzeniem, że im mniej uczniów, tym efektywniejsza praca nauczyciela.

Grzegorz Gawlik wylicza, że na 32 istniejące ogólniaki tylko w ośmiu średnia uczniów wynosi 30 - 32. Chodzi o najpopularniejsze placówki - np. XXI LO, którego szefowa jest dużo bardziej radykalna niż związkowcy.

- Optymalną liczbą w LO byłoby 25 uczniów - mówi dyrektor Małgorzata Zaradzka-Cisek.

Oczywiście oprócz poziomu nauczania chodzi o dodatkowe klasy i etaty dla kadry. Gdyby w ośmiu najpopularniejszych ogólniakach wprowadzić postulat Zaradzkiej-Cisek, od razu zrobiłoby się w nich ok. 25 klas więcej.

Ale w tych wyliczeniach kryje się haczyk. Tylko jeśli klasa liczy więcej niż 30 uczniów, można ją dzielić na dwie grupy w przypadku takich przedmiotów jak biologia, fizyka i chemia. A zmiana tego przepisu zależy już od MEN.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki